Schetyna reaguje na wystąpienie Witek. "W tej twardej kampanii będzie dość nerwów i emocji"
Były przewodniczący Platformy Obywatelskiej skomentował na antenie Polsat News decyzję marszałek Elżbiety Witek o ogłoszeniu terminu wyborów prezydenckich.
- Niepotrzebny anturaż politycznego ataku. Akurat marszałek Sejmu powinien być poza politycznym sporem i kampanią. W tej kampanii będzie dość nerwów, emocji i twardych słów. Oczekiwałbym od marszałek Sejmu, by była primus inter pares, ponad polityczny spór - tak Grzegorz Schetyna skomentował wystąpienie marszałek Sejmu Elżbiety Witek.
ZOBACZ: Marszałek Sejmu ogłosiła datę wyborów
W ocenie byłego szefa Platformy Obywatelskiej czeka nas kilka tygodni ostrej walki politycznej. - To będzie twarda kampania. Liczę i wierzę, że będzie uczciwa ze wszystkich stron. Nie ma już złych terminów. Jest krótka kampania: 28 czerwca pierwsza tura, 12 lipca druga tura. Wierzę w zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w tych wyborach - tłumaczył.
Ogłoszenie terminu
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek podczas konferencji prasowej oficjalnie ogłosiła termin tegorocznych wyborów prezydenckich.
Przed ogłoszeniem daty zwracała uwagę: - To jest nasze prawo, nasze święto. To jest sprawa polskiej racji stanu. (...) Prawo wyborcze jest podstawowym prawem obywatela. Nie może być tak, że jakakolwiek partia uznaje, czy i kiedy odbędą się wybory. A mieliśmy z tym do czynienia od początku marca - oceniła. Elżbieta Witek podkreśliła, że "wybory 10 maja powinny były się odbyć". - Byliśmy na to przygotowani, zwracaliśmy uwagę na dwie kwestie: pierwsza to zabezpieczenie zdrowia i życia Polaków. To było najważniejsze. Z drugiej strony staraliśmy się działać na tyle skutecznie, by przeciwdziałać zwalnianiu pracowników, by chronić naszą gospodarkę - dodawała.
ZOBACZ: Prezydent i premier zachwalają CPK. "Będzie ogromnym impulsem dla polskiej gospodarki"
Jak mówiła Witek, kwestia wyborów prezydenckich jest "sprawą fundamentalną, ustrojową". - W tak trudnej sytuacji epidemicznej musieliśmy znaleźć rozwiązanie, które da poczucie bezpieczeństwa i doprowadzi do wyborów. Wtedy okazało się, że ze strony opozycji napotkaliśmy opór. Chodziło nie o życie Polaków i zdrowie, ale o partykularny interes partii - wskazywała.
Witek oceniła przy tym, że przykłady innych krajów były dowodem na to, że współpraca między konkurującymi ze sobą partiami jest możliwa przy organizacji wyborów w czasie pandemii. W Polsce jednak do tego nie doszło. - Te wybory mogły się odbyć korespondencyjnie przy pomocy Poczty Polskiej. Mieliśmy obstrukcję, rozpoczęła się akcja "ulica i zagranica". Opozycja dobrze czuje się w chaosie - oceniła. - Tylko dobra współpraca prezydenta z rządem daje gwarancję odbudowy polskiej gospodarki - dodawała.
Czytaj więcej