"Wydarzenia": nieznany obraz Jacka Malczewskiego wraca do Polski
"Wydarzenia" ustaliły, że za dwa tygodnie wróci do Polski nieznany obraz Jacka Malczewskiego. - Osoba która go posiada, zgodziła się go oddać państwu polskiemu - powiedział Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego. Wiadomo, że obraz był za granicą. Jego historia może być tak zawiła, jak królewskich świeczników z Łazienek, namierzonych przez historyków w... hotelu Ritz w Paryżu.
Świeczniki z Łazienek Królewskich w Warszawie mogą być w paryskim hotelu Ritz - ustalili historycy. Przez wieki oświetlały pałacowe sale, ale w czasie wojny zostały wywiezione przez Niemców. Ministerstwo Kultury będzie chciało je odzyskać - ustaliły także "Wydarzenia".
Polskie świeczniki w Paryżu?
Świeczniki kupił król Polski, potem świeciły dla Cara, a ukradli je Niemcy. Teraz można je będzie najprawdopodobniej odzyskać z Francji.
- Teraz mamy elektryczność, możemy doświetlić pałac. Kiedyś doświecano świecami - mówi prof Zbigniew Wawer, dyrektor Łazienek Królewskich. Aby rozjaśnić wnętrza pałacu ścienne świeczniki - czyli apliki - zamówił do swojej królewskiej rezydencji król Stanisław August.
Dziś te zabytki są bezcenne.
Tuż przed wybuchem Powstania Warszawskiego wyposażenie pałacu wywieźli Niemcy. Zabytki zrabowane w czasie wojny zazwyczaj potem odnajdowane są gdzieś na terenie Austrii, czy w domach aukcyjnych.
- My w 2012 roku odzyskaliśmy taką aplikę z głową meduzy - powiedział "Wydarzeniom" prof. Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
ZOBACZ: Kolekcja dzieł sztuki rodziny Potockich odnaleziona w Peru
Przez lata nie wiedziano, gdzie może być reszta, poszukiwane są jeszcze cztery apliki.
Według Mariusza Pilusa z Fundacji Communi Hereditate trafiły do paryskiego Ritza.
Ten adres zna w stolicy Francji każdy, to był ulubiony hotel słynnego amerykańskiego pisarza Ernesta Hamingwaya i siedziba Hermanna Göringa, dowódcy wojskowego lotnictwa Luftwaffe III Rzeszy. Mieszkała tu legendarna projektantka mody Coco Chanel i tu spędziła ostatnią noc przed śmiercią brytyjska księżna Diana.
WIDEO - materiał "Wydarzeń" o zaginionych dziełach sztuki z Polski
Łazienki, czy funt szterling?
- Dealer londyński dostał zlecenie z Ritza na zakup dzieł sztuki. Mógł nie wiedzieć, że obiekt jest stratą wojenną - mówi Mariusz Pilus z Fundacji Communi Hereditate.
Obrazy są często podpisane, w przypadku tak nietypowych dzieł sztuki jak świeczniki, kluczowe jest ustalenie ich pochodzenia. Ale często sygnatury brakuje.
- Najważniejsze jest udowodnienie, że akurat te są nasze. W przypadku tych łazienkowskich było to proste, bo były sygnowane MŁ, znakiem z czasów, kiedy były własnością cara - mówi Marek Łuczak, funkcjonariusz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, który odzyskał wiele dzieł sztuki.
ZOBACZ: Zaginiony obraz odnaleziony po latach. Był ukryty w... ścianie galerii
Literę "M" jak car Mikołaj i "Ł" jak Łazienki na aukcji w Londynie źle jednak opisano. Uznano, że "łazienkowska" litera "Ł" oznacza funta szterlinga.
Ministerstwo Kultury zapowiada, że będzie chciało świeczniki odzyskać, o ile uda się wyjaśnić nieporozumienie.
- Są pewne wątpliwości co do autentyczności. Ta informacja jest własnie weryfikowana - powiedział "Wydarzeniom" minister Gliński.
W tej chwili Ministerstwo Kultury prowadzi 80 spraw dotyczących zwrotu dzieł sztuki, ale lista utraconych w czasie drugiej wojny światowej obiektów liczy ponad 60 tysięcy.
Czytaj więcej