Szumowski: w dwóch powiatach wybory wyłącznie korespondencyjne
- Myślę, że w jednym lub w dwóch powiatach w Polsce mógłbym dzisiaj rekomendować wybory wyłącznie korespondencyjne - powiedział w poniedziałek w "Gościu Wydarzeń" szef MZ Łukasz Szumowski, zapytany o wytyczne, gdyby wybory odbywały się w najbliższą niedzielę. Zaznaczył jednak, że taka decyzja musi być poprzedzona analizą trendów w każdym powiecie.
Łukasz Szumowski zauważył, że jeżeli popatrzy się na wykresy zachorowań w poszczególnych województwach, to opadają wszystkie oprócz wykresu dla Śląska, gdzie było duże ognisko - prawie 3 tys. zakażonych.
- Teraz badamy wszystkie kontakty i rodziny (z tych ognisk), więc stąd spływają nam wyniki, ale pamiętajmy, że te osoby są zamknięte w kwarantannie - przekonywał minister zdrowia. Wyraził opinię, że w najbliższych dniach te badania się skończą i Śląsk dołączy do "normy polskiej, czyli spadającego trendu".
"Nie palę się do podejmowania takich decyzji"
Minister zdrowia został również zapytany o zapis ustawy w sprawie przeprowadzenia wyborów prezydenckich, mówiący o tym, że to w jego gestii, po zasięgnięciu opinii Państwowej Komisji Wyborczej, leży zarządzenie głosowania korespondencyjnego na terenie gminy lub jej części. Decyzja ta miałaby być poparta sytuacją epidemiczną danego obszaru. Zapis ten - jak zauważył prowadzący Bogdan Rymanowski - spotkał się z krytyką senatorów opozycji.
Wideo: Minister zdrowia w studiu "Gościa Wydarzeń"
- Ja się nie palę do tego, żeby podejmować takie decyzje - oświadczył Szumowski. - Natomiast kto ma zdecydować o tym, że w danym powiecie sytuacja epidemiczna jest zła? Posłowie opozycji? - pytał. - Zapraszam, to taka dosyć trudna decyzja - stwierdził.
Dopytywany, czy byłaby konieczność rekomendowania przez niego wyborów wyłącznie korespondencyjnych w niektórych powiatach, gdyby wybory miały się odbyć w najbliższą niedzielę, odparł: "Myślę, że w jednym czy dwóch powiatach w ogóle w Polsce". - Ale trzeba przeanalizować trendy w każdym z powiatów, co będę oczywiście robił, jak będziemy znali datę wyborów - podkreślił.