Rada Adwokacka napisała do rzecznika dyscyplinarnego ws. Giertycha. Co grozi mecenasowi?
- Okręgowa Rada Adwokacka (ORA) skierowała pismo do rzecznika dyscyplinarnego, by ten rozważył podjęcie czynności w sprawie mec. Romana Giertycha - poinformował polsatnews.pl rzecznik ORA Michał Fertak. Chodzi o sprawę maseczek za 5 mln zł, związaną z nimi aferę wokół ministra zdrowia oraz o możliwość złamania tajemnicy adwokackiej przez mec. Giertycha.
Fertak przekazał w rozmowie z polsatnews.pl, że jeżeli zostanie wszczęte postępowanie i rzecznik dyscyplinarny postawi zarzut adwokatowi, następnie skieruje wniosek o ukaranie do sądu. Sąd decyduje o wymiarze kary - od upomnienia po wydalenie z zawodu.
Pismo o rozważenie podjęcia czynności zostało skierowane na podstawie materiałów medialnych.
ZOBACZ: Afera z maseczkami. Giertych zabiera głos
Wątek mecenasa Romana Giertycha w całej historii rozpoczęła poniedziałkowa publikacja "Super Expressu", który opisał kulisy zakupu przez Ministerstwo Zdrowia maseczek ochronnych za 5 mln zł. Jak informowała w maju "Gazeta Wyborcza", resort kupił je od znajomego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, instruktora narciarskiego Łukasza G. W transakcji pośredniczył też brat ministra Marcin Szumowski. Jak się później okazało, maseczki nie spełniały wymaganych norm, a resort zażądał od Łukasza G. zwrotu 5 mln zł. Według "SE", instruktor pieniędzy oddać nie chciał i zwrócił się w tej sprawie do kancelarii adwokackiej Romana Giertycha.
Wypowiedzenie pełnomocnictwa i pytania posłów PiS
Według gazety 6 maja Łukasz G. zawarł z kancelarią Romana Giertycha umowę, za którą wystawiono fakturę na 20 tys. zł plus VAT. "Jednak już dzień później przedsiębiorca wypowiedział Giertychowi pełnomocnictwo. Dlaczego? W wypowiedzeniu pełnomocnictwa Łukasz G. napisał m.in.: »Proszę o zachowanie tajemnicy przez pana mecenasa oraz wszystkie osoby obecne na spotkaniu, w tym pana Wojciecha Cz. I nie przekazywania do publicznych wiadomości treści rozmów i materiałów zdjęciowych i rozmów«" - czytamy w "SE".
Giertych wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie, w którym przekonuje, że jest ofiarą nagonki organizowanej przez polityków PiS i powiązanych z tą partią dziennikarzy. Jak dodał były minister edukacji, wszyscy powielający wspomniane informacje i sugestie mogą liczyć się z pozwem. Mecenas odciął się przy tym od całej kwestii, przekonując, że nie może odpowiadać za to, jakie informacje wymieniają jego klienci.
Posłowie PiS pytali w poniedziałek czy mec. Roman Giertych brał udział w przygotowaniu publikacji "Gazety Wyborczej" nt. ministra zdrowia oraz czy przygotował "akcję hejtu" przeciwko Łukaszowi Szumowskiemu i wziął za to pieniądze.
W lutym Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego ukarała karą porządkową 3 tys. zł mec. Romana Giertycha. - Mec. Giertych postanowił z sali sądowej uczynić wiec polityczny - uzasadnił sędzia tej Izby Adam Tomczyński. "Ponieważ nie jest to sąd, to grzywny nie zapłacę" - stwierdził wówczas mec. Giertych.
Czytaj więcej