Twierdzą, że 86-latka zużyła gaz za 21 tys. zł
Pani Irena ma 86 lat, ale takiego rachunku za gaz jeszcze nie widziała. Wdowa z Bielska-Białej ma zapłacić PGNiG ponad 21 tys. zł. Jak to możliwe, by żyjąca samotnie seniorka zużyła tyle gazu w mieszkaniu? Reportaż "Interwencji".
Irena Hankus jest wdową. Nie ma dzieci. Mieszka sama w niewielkim mieszkaniu w Bielsku-Białej w województwie śląskim. Od kilku tygodni starsza pani nie może spać spokojnie. Wszystko przez rachunek za gaz. Rencistka musi dopłacić aż 21 tysięcy złotych za zużycie gazu w ubiegłym roku.
- Bardzo mało gazu używam, płacę 40-50 zł raz na dwa miesiące. 20 tys. zł... nie dam rady spać, przecież ja nie dam rady tego zapłacić. Mam 1900 zł renty - mówi pani Irena.
Reklamacji nie uznano
Rencistce w wyjaśnieniu sytuacji pomagają sąsiedzi. Kobieta złożyła reklamację. Gazownia stwierdziła, że odczyt licznika jest... prawidłowy.
- Gazownia odpisała po standardowych 30 dniach, że wskazania licznika są prawidłowe i wynoszą 10 tysięcy 327 metrów sześciennych zużytego gazu. W ślad za pismem odpowiadającym na naszą reklamację pokazała się następna faktura pro forma, która opiewała na 1500 metrów sześciennych gazu, na następny 2020 rok i to była kwota 3100 zł - opowiada sąsiadka, pani Krystyna.
ZOBACZ: Wyjątkowa mama w potrzebie. "Interwencja" ruszyła z pomocą
Później przyszło czwarte pismo...
- To informacja, że pani Irena przekroczyła 8 tysięcy metrów sześciennych zużycia gazu, w związku z tym zmieniają taryfę i będzie płacić drożej, plus będzie musiała zapłacić podatek akcyzowy. Poruszyła mnie bezduszność tych pracowników - dodaje pani Krystyna w rozmowie z "Interwencją".
"Jak mi wejdą na emeryturę, to co mi zostanie?"
O wyjaśnienie "Interwencja" poprosiła spółkę Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Ta zaleciła skierowanie pytań do Polskiej Spółki Gazownictwa, która odpowiada za liczniki. Na odpowiedź "Interwencja" nadal czeka.
Wideo: Reportaż "Interwencji"
- Nikt nie przyjeżdża sprawdzać, co ja mam w domu, jaki jest zegar. Niech mnie zamkną do więzienia, to jest nie do uwierzenia, żeby stara baba tyle zapłaciła, żebym tyle wyciągnęła gazu - komentuje pani Irena.
Seniorki nie stać na zapłacenie takich wysokich rachunków. Rencistka ma miesięcznie 1900 zł. Boi się, że jej i tak niewielkie dochody zablokuje komornik. Chce, żeby licznik sprawdzili specjaliści i wydali ekspertyzę.
- Jak mi wejdą na emeryturę, to co mi zostanie? Za mieszkanie ponad 600 zł płacę, a życie i jeszcze inne opłaty. Matko najświętsza, tego się nie spodziewałam - mówi pani Irena.
- Dobrze, że nie dostała żadnego zawału przy okazji, ona nie śpi, nie je przez to wszystko - podsumowuje pani Krystyna.
Czytaj więcej