Ukradł i... połknął biżuterię wartą 4 tys. zł
Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali osobę podejrzaną o kradzież złotego łańcuszka. Po zatrzymaniu okazało się, że 42-latek połknął biżuterię wartą ponad 4000 zł i w radiowozie doznał torsji - powiedział w środę rzecznik śródmiejskiej policji nadkom. Robert Szumiata.
Jak poinformował rzecznik śródmiejskiej policji, do zdarzenia doszło w poniedziałek. - Poszkodowana jechała tramwajem do centrum miasta. Kiedy na moście Poniatowskiego tramwaj zatrzymał się na przystanku, nagle podszedł do niej mężczyzna, zerwał jej z szyi złoty łańcuszek, wybiegł z wagonu i zaczął uciekać - przekazał policjant.
Zatrzymany przez przechodniów
Wskazał, że kobieta zaczęła wołać. - Na krzyk pasażerki zareagowali przypadkowi przechodnie, którzy zaczęli gonić napastnika - tłumaczył. 42-letni mężczyzna został zatrzymany kilkaset metrów dalej.
ZOBACZ: Strażacy jechali z akcji. Przy okazji złapali złodzieja, który okradł jubilera
Osoby, które go zatrzymały zadzwoniły na policję. Po przyjeździe patrolu na miejsce nie znaleziono przy podejrzanym wartej ponad 4000 złotych, skradzionej chwilę wcześniej biżuterii.
Doznał torsji
- Policjanci podejrzewali, że mężczyzna uciekając, mógł zgubić bądź odrzucić "fant". Zagadka wyjaśniła się, kiedy napastnik siedział już w radiowozie. Nagle poczuł się źle i zaczął narzekać na dolegliwości żołądkowe. Łańcuszek odnalazł się, kiedy 42-latek doznał torsji. - Wtedy było już wiadomo, że go połknął - dodał.
Podczas przesłuchania okazało się, że podejrzany był w przeszłości wielokrotnie karany. Siedział też kilka lat w więzieniu.
Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży, za który może mu grozić do pięciu lat więzienia