Przeżył bombardowanie Berlina. Zmarł "aligator Hitlera"

Świat
Przeżył bombardowanie Berlina. Zmarł "aligator Hitlera"
Zdjęcie Saturna z 2014 r. Wikimedia.org/Rigelus
Według rosyjskiej redakcji BBC News, Saturn zapewne zostanie wypchany i trafi do muzeum

W moskiewskim ogrodzie zoologicznym zakończył życie aligator o imieniu Saturn, który trafił tam w 1946 roku z powojennego Berlina. Krążyła nawet legenda, że pochodził z prywatnego zoo Adolfa Hitlera, lecz w Moskwie uważa się ją za wymysł. Saturn miał 84 lata.

Jak podał w niedzielę dziennik "Izwiestija", Saturn urodził się około 1936 roku w USA, skąd niemal od razu trafił do berlińskiego zoo. Uciekł stamtąd podczas bombardowania w listopadzie 1943 roku. Nie wiadomo, co się z nim działo przez kolejne trzy lata. W 1946 roku znaleźli go żołnierze brytyjscy i przekazali go stronie radzieckiej. Właśnie wówczas narodziła się legenda o tym, że Saturn pochodził nie z ogrodu zoologicznego, a z prywatnej kolekcji Hitlera.

 

ZOBACZ: Wtargnął na wybieg dla niedźwiedzi w Warszawie. "Był pijany, próbował podtapiać zwierzę"

 

Administracja moskiewskiego zoo uważa jednak, że jest to tylko mit. W komunikacie o śmierci Saturna pracownicy zoo zaznaczyli, że "nawet jeśli teoretycznie był on czyjąś własnością", to zwierzęta nie mogą być obciążane winą za grzechy ludzi.

 

Zapewne zostanie wypchany i trafi do muzeum

 

Saturn żył wyjątkowo długo; aligatory amerykańskie na wolności żyją przeciętnie od 30 do 50 lat. Zmarł ze starości. Do późnego wieku zachował siłę i potrafił przegryzać konstrukcje stalowe. Rozpoznawał pracowników zoo przynoszących mu pokarm i lubił, gdy masowano go szczotką.

 

Jak napisali pracownicy zoo w informacji o śmierci zwierzęcia opublikowanej w Instagramie, wielu z nich pamiętało jeszcze Saturna z czasów, gdy byli dziećmi. "Mamy nadzieję, że go nie rozczarowaliśmy" - podkreślili w pożegnaniu.

 

ZOBACZ: [WIDEO] Myślała, że to włamanie. Starsza kobieta oko w oko z aligatorem

 

Według rosyjskiej redakcji BBC News, Saturn zapewne zostanie wypchany i trafi do muzeum.

grz/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie