Chaos, który wymknął się spod kontroli. Kary za "zbiorowe szaleństwo" we Włoszech

Świat
Chaos, który wymknął się spod kontroli. Kary za "zbiorowe szaleństwo" we Włoszech
PAP/EPA/Alessandro Di Marco
Po dwóch miesiącach kwarantanny Włosi wylegli na ulice

Setki kar finansowych wymierzyli funkcjonariusze sił porządkowych we Włoszech w pierwszy weekend po zniesieniu większości restrykcji nałożonych w marcu z powodu pandemii. Najtrudniejsza była noc z soboty na niedzielę w miejscach uczęszczanych przez młodzież.

Od ponad dwóch miesięcy w całym kraju nie widziano takich tłumów, jak w sobotni wieczór i noc. Tysiące młodych ludzi wyległy na ulice i place w dzielnicach lokali gastronomicznych i nocnego życia. To pierwszy weekend, gdy nie trzeba podawać powodu wyjścia z domu i można spotykać się z przyjaciółmi.

 

Włoskie media nazywają "zbiorowym szaleństwem" to, co działo się nocą w Neapolu, gdzie powstały olbrzymie skupiska bawiących się ludzi, w większości bez maseczek. Młodzież pozostała tam mimo nakazanego przez władze zamknięcia lokali o godz. 23. W wielu miejscach zapanował chaos, który wyrwał się spod kontroli - podkreśla się w relacjach.

 

ZOBACZ: "Pojedziemy na wakacje, nie spędzimy lata na balkonie". Zapewnienia premiera Włoch

 

Do godz. 4 rano całkowicie zablokowana była ulica biegnąca wzdłuż wybrzeża. Utworzyły się tam gigantyczne korki.

 

Agencja Ansa poinformowała, że jej fotografowi grożono na neapolitańskim placu, gdy zaczął robić zdjęcia obecnym tam tłumom.

 

"Brak odpowiedzialności"

 

W Mediolanie, stolicy najbardziej dotkniętej przez epidemię Lombardii, drugą noc z rzędu w dzielnicach lokali zgromadziły się tłumy mimo apeli władz o spokój i umiar, a także ostrzeżeń, że zostaną przywrócone restrykcje. Burmistrz metropolii Giuseppe Sala zarzucił uczestnikom tych zabaw pod gołym niebem brak odpowiedzialności.

 

W Rzymie tłumy wypełniły tradycyjne miejsca nocnego życia: okolice Ponte Milvio, dzielnice San Lorenzo, Testaccio i Zatybrze. Interweniowała straż miejska, by rozproszyć skupiska ludzi siedzących na schodach, murkach i chodnikach.

 

W niedzielę rano tłumy rzymian ruszyły nad morze do dzielnicy Ostia.

 

ZOBACZ: 62 proc. Włochów potrzebuje pomocy psychologa w czasie pandemii

 

W Bari na południu straż miejska wymierzyła kary po 400 euro uczestnikom zgromadzeń na placach za to, że nie zachowywali dystansu społecznego. Tłumy wyległy nocą w mieście Foggia, także w tym samym regionie Apulia.

 

W Rimini nad Adriatykiem za brak maseczek i nieprzestrzeganie dystansu ukarano 65 osób spędzających sobotnią noc na ulicach i placach.

prz/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie