"Opłata Covid" na rachunku u fryzjera. "Dziki Zachód"
"Opłata Covid" - taki dodatek w wysokości od 2 do 4 euro doliczany jest do rachunków we Włoszech w niektórych sklepach i punktach usługowych. Przypadki te ujawniła organizacja obrony praw konsumentów, która mówi, że trzeba skończyć z takim "Dzikim Zachodem".
Konsumencka organizacja Codacons poinformowała, że otrzymuje liczne sygnały i zdjęcia paragonów fiskalnych, na których widnieje dodatkowa opłata. Pobierana jest ona zwłaszcza w salonach fryzjerskich i piękności.
Na środki ochrony
Ma ona pokryć koszty ponoszone w związku z pandemią i wymogami bezpieczeństwa sanitarnego, czyli zakupem maseczek i innych środków ochrony osobistej.
ZOBACZ: Włochy otworzą granice. Premier podał datę
- To prawdziwy, nielegalny Dziki Zachód, który można uznać za oszustwo. Codacons zawiadamia o nim Gwardię Finansową i Urząd Antymonopolowy - poinformowano w nocie stowarzyszenia.
Włochy odmrażają gospodarkę
Od 18 maja we Włoszech mogą być otwarte wszystkie sklepy, bary, restauracje, salony fryzjerskie. Wznawiają prace muzea. Każdy może wychodzić z domu bez żadnych ograniczeń i konieczności prezentowania tzw. autocertyfikatu w razie kontroli. Wróciły msze z udziałem wiernych, a także kontakty towarzyskie. Spotykać mogą się już nie tylko rodziny, jak dotąd, ale również przyjaciele.
W poszczególnych regionach jednak odmrażanie kolejnych branż będzie miało różny zasięg.
Do tej pory we Włoszech odnotowano 229,3 tys. przypadków zakażenia. 32,7 tys. osób zmarło.