"Upokorzenie Dudy", "walka chihuahua". Kandydaci na prezydenta o powrocie Kurskiego
- Powrót Jacka Kurskiego do zarządzania telewizją publiczną to upokorzenie prezydenta przez obóz rządzący - mówił w piątek kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak. Szymon Hołownia stwierdził z kolei, że w obozie władzy dochodzi do "walk psów chihuahua". Jak ocenił, sytuacja ta przypomina mu "dwór Hajle Syllasje pod koniec funkcjonowania dynastii".
Na początku marca prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy abonamentowej dotyczącą przekazania 2 mld złotych TVP i Polskiemu Radiu. Wcześniej Jacek Kurski ogłosił, że rezygnuje z funkcji prezesa Telewizji Polskiej. Podkreślił w liście do prezydenta, że jego osoba "nie jest i nie będzie" przeszkodą w zapewnieniu TVP stabilnych podstaw finansowania, uzależnionych od decyzji głowy państwa. Na jego miejsce Rada Nadzorcza TVP S.A. delegowała Macieja Łopińskiego, jako pełniącego obowiązki prezesa Zarządu.
Przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański poinformował w czwartek, że ogłosił głosowanie nad powołaniem Jacka Kurskiego do zarządu Telewizji Polskiej, a wniosek o poszerzenie zarządu i powołanie w jego skład Kurskiego wystosował p.o. prezes TVP Maciej Łopiński. Głosowanie będzie miało charakter korespondencyjny, na które - zgodnie z regulaminem - członkowie RMN mają dwa dni.
ZOBACZ: Jacek Kurski bliski powrotu do zarządu TVP
"Obóz rządzący pokazał, w jakim poważaniu ma prezydenta"
Zdaniem Bosaka "mamy do czynienia z aktem polityczno-medialnego kabaretu". - Trzy miesiące temu był pierwszy akt - deal na szczycie władzy. W zamian za podpisanie ustawy abonamentowej miał zostać usunięty Jacek Kurski, a prezydent miał w ten sposób zagwarantować częściowo zmianę sposobu zarządzania telewizją publiczną. Dziś trwa drugi akt - powrót Kurskiego do TVP - powiedział Bosak na konferencji prasowej.
Podkreślił, że "trzeba było zaledwie trzech miesięcy, żeby obóz rządzący pokazał, w jakim poważaniu ma prezydenta". Według Bosaka "prezydent Duda jest pozbawioną wpływu osobą we własnym państwie, które reprezentuje".
Dodał, że powrót Kurskiego do zarządzania telewizją publiczną to "upokorzenie prezydenta". - Prezydent Duda ma słabą pozycję, co również może rzutować na jego ocenę jako kandydata na prezydenta na kolejną kadencję - ocenił.
Bosak zaapelował do Rady Mediów Narodowych - także do jej członków wskazanych przez PiS (Joanny Lichockiej, Krzysztofa Czabańskiego, Elżbiety Kruk - red.), "żeby ratowali resztki swojego honoru i nie przywracali Jacka Kurskiego do zarządzania telewizją publiczną". Zdaniem Bosaka "potrzebujemy dziennikarzy, a nie polityków".
"Jak na dworach upadających dynastii"
Prezydencki minister Andrzej Dera stwierdził w czwartek w Radiu Plus, że "Andrzej Duda jest lepszym prezydentem niż Lech Kaczyński". Szymon Hołownia stwierdził z kolei, że być może to "jest jakiś rodzaj odgryzki za sytuację z Kurskim".
- Takie rzeczy mają miejsce na dworach upadających dynastii, upadających cesarzy - mówił na piątek konferencji prasowej. Jak podkreślił, rywalizacja w obozie władzy nie ma żadnego znaczenia dla Polski.
- Czemu mnie, jako obywatela, ma interesować ich wzajemna walka chihuahua, bo to nie są buldogi, tylko chihuahua - mówił.
Jak powiedział, sytuacja ta przypomina mu "dwór Hajle Syllasje pod koniec funkcjonowania dynastii".
- Powrót Jacka Kurskiego jest oczywistym upokorzeniem prezydenta Andrzeja Dudy - podkreślił Hołownia. Jak dodał, sytuacja ta "pokazuje prawdę - prezydent jest w pełni niezależny, czyli nic od niego nie zależy". - On może próbować szczerzyć zęby, pokazywać kły, tupać nogą, ale wszyscy wokół śmieją się z niego - ocenił.
Czytaj więcej