Branża odporna na kryzys. Budownictwo na małym minusie
W kwietniu produkcja budowlano-montażowa była mniejsza niż przed rokiem o zaledwie 0,9 proc. Recesja wciąż omija tę część gospodarki, choć jest coraz więcej sygnałów świadczących o pogarszaniu się sytuacji.
Kwietniowy spadek w "budowlance" o 0,9 proc. szczególnie dobrze wygląda na tle załamania w przemyśle, w którym produkcja była w kwietniu aż o 24,6 proc. mniejsza niż rok wcześniej.
Dobry początek wiosny
Przypomnijmy, że w branży budowlano-montażowej mieliśmy zaskakująco dobry marzec - produkcja wzrosła o 3,7 proc. Na tę relatywnie nienajgorszą kondycję budownictwa złożyło się kilka czynników. Jednym z nich była wyjątkowo sprzyjająca pracom pogoda w pierwszych miesiącach roku. Drugi to brak restrykcyjnych ograniczeń dotyczących pracy na budowach w związku z epidemią koronawirusa.
ZOBACZ: Gigantyczna zapaść w polskim przemyśle. Produkcja spadła o jedną czwartą
Po trzecie wreszcie, budownictwo ma swoją specyfikę, polegającą na opóźnionej reakcji na pogarszanie się koniunktury w gospodarce. Prace rozpoczęte na budowach z reguły są kontynuowane i kończone, nawet gdy w innych działach spowolnienie jest poważne.
Dotyczy to w szczególności inwestycji infrastrukturalnych, finansowanych ze środków publicznych oraz z Unii Europejskiej. Budownictwo, w o wiele mniejszym stopniu niż przemysł, zależne jest od koniunktury zagranicznej, stąd też zapaść, z jaką mamy do czynienia w Europie, nie wywiera na tę branżę negatywnego wpływu. W kwietniu zanotowano prawie 9-procentowy spadek w przypadku wznoszenia budynków i niemal 5-procentową zniżkę w robotach specjalistycznych, natomiast w budowie obiektów inżynieryjnych mieliśmy wzrost o 9,3 proc.
Bywało lepiej
Przy tej dość optymistycznej wymowie najnowszych danych, trzeba jednak zwrócić uwagę, że dynamika produkcji budowlano-montażowej swój szczyt w tym cyklu koniunkturalnym osiągnęła w pierwszych miesiącach 2018 r. (jej wzrost sięgał wówczas nawet 31-35 proc.). Od tego czasu, czyli przez ponad dwa lata, mamy do czynienia z tendencją spadkową, która na szczęście miała do tej pory dość łagodny przebieg.
ZOBACZ: Kiedy tarcza antykryzysowa 4.0? Emilewicz podała możliwy termin
Cykl koniunktury ma jednak swoje prawa, a konsekwencje epidemii koronawirusa spowodują wzmocnienie negatywnych zjawisk. Sporadyczne spadki produkcji w budownictwie miały miejsce kilka razy w 2019 roku. Można jedynie mieć nadzieję, że spodziewane tegoroczne spadki nie będą aż tak głębokie, jak te sprzed kilku lat, a sytuacja stopniowo zacznie się poprawiać w drugiej połowie roku.
Tekst powstał przy współpracy z portalem comparic.pl
Czytaj więcej