"Nie uderzajmy się po twarzy siekierą". Prof. Zembala ocenił działania rządu w walce z epidemią
- Widzę olbrzymi postęp w Polsce w walce z koronawirusem - prof. Marian Zembala, dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu i były minister zdrowia, zacytował w programie "Gość Wydarzeń" swojego kolegę z Brukseli. Od siebie dodał, że taki postęp jest. - Sukces jest słowem dużym - powiedział prof. Zembala, ale dodał, że "jest powód do dumy".
- Tak jak i wszystkie kraje, zostaliśmy poważnie dotknięci problemem pandemii - powiedział prof. Zembala w rozmowie z Dorotą Gawryluk. Podkreślił, że w Polsce widać wyraźny postęp w walce z koronawirusem, "nawet jeśli pewne regiony, jak Śląsk, walczą - ale wygrają".
ZOBACZ: Trudna sytuacja na Śląsku. Masowe testy górników
Profesor przyznał, że sytuacja globalnie nie jest do końca opanowana. Zwrócił uwagę, że ma sygnały od znajomych z Norwegii, że za dwa tygodnie spodziewają się kolejnej fali uderzenia epidemii.
"Wytrzymajmy dwa tygodnie, wytrzymamy - wygramy"
- Tym bardziej wspieram działania Głównego Inspektora Sanitarnego, ministra Pinkasa, i ministra Szumowskiego, bo oni twardo mówią nie odmrażajmy, trzymajmy te restrykcje dla dobra chorych - mówił prof. Zembala. - Wytrzymajmy dwa tygodnie, jeżeli wytrzymamy - wygramy - dodał.
Przekonywał, że "pozytywny finał (walki z koronawirusem) widzi blisko".
Pytany o ocenę działań rządu w walce z epidemią, gdy jednocześnie opozycja przekonuje, że wykonujemy mało testów, więc i chorych jest mniej, prof. Zembala przytoczył rozmowy ze swoim wychowankiem - pracuje w szpitalu w Madrycie - który powiedział mu "nie mamy żadnych szans". Podobne głosy otrzymywał od innych znajomych m.in. z Bergamo w Lombardii.
"Sukces jest słowem dużym. Jest powód do dumy"
- Nie uderzajmy się po twarzy siekierą - stwierdził. Powiedział, że dzisiaj sytuacja także na Śląsku, dzięki połączonym wysiłkom prezydentów poszczególnych miast, ofiarnym ludziom, jest pod kontrolą. Chwalił również pracę służb wojewody śląskiego.
ZOBACZ: "Brak kultury, awanturnictwo". Minister zdrowia o zachowaniu posłów PO
Oceniając działania rządu dodał, że "sukces jest słowem dużym". - Ja myślę, że jeżeli dzisiaj możemy powiedzieć, że nie ma sytuacji włoskiej czy hiszpańskiej, gdzie chorzy umierali w przedsionkach szpitali, tylko szpitale jednoimienne stworzyły szansę, to jest powód do dumy - powiedział.
Prof. Zembala pochwalił również ministra zdrowia za wprowadzenie jeszcze przed pandemią bardzo ważnego zawodu - asystenta zabiegowego lekarza. Ocenił, że to była odpowiedź na alarmujący raport, w którym sygnalizowano potrzebę powstania takiego zwodu w obliczu niedoboru kadr medycznych.
WIDEO: Bronię ministra, bo znam prof. Łukasza Szumowskiego przynajmniej od 12 lat - prof. Marian Zembala w "Gościu Wydarzeń"
"Stop takiej głupocie i obłudzie"
Odnosząc się do zarzutu opozycji i części mediów, że rząd nie był przygotowany na nadejście epidemii, a minister zdrowia zarabia na maseczkach, prof. Zembala odparł: - Bronię ministra, bo znam prof. Łukasza Szumowskiego przynajmniej od 12 lat.
- Też byłem politykiem, zachowuję dystans. Jedna sprawa mnie bardzo boli, jeżeli mówi się rzeczy absurdalne, że NCBR prowadziło badania kombinowane, to ja chcę powiedzieć jedną rzecz, mówię to stanowczo, stop takiej głupocie i obłudzie - powiedział szef Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
ZOBACZ: Majątek żony? Szumowski odpowiada na zarzuty KO
Zdaniem Mariana Zembali Narodowe Centrum Badań i Rozwoju jest wzorem przejrzystości i praktycznych rozwiązań. - Szumowski zrobił najwięcej, że Ministerstwo Nauki zauważyło medycynę, jako naukę. Wreszcie, tego nigdy nie było, to było karygodne, ale dobrze, że się stało - podkreślał kardiochirurg. - Dlatego bronię tego człowieka, a każdego, kto ma inne zdanie, zapraszam na rozmowę z argumentami ze mną - dodał.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej