Pierwszy jednoimienny szpital w Polsce wraca do normalnej pracy
Od 1 czerwca w szpitalu jednoimiennym w Łomży (Podlaskie) zacznie się stopniowy powrót do przyjmowania wszystkich pacjentów, z zachowaniem gotowości do leczenia pacjentów z koronawirusem - poinformowano w czwartek w Białymstoku.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska i minister edukacji Dariusz Piontkowski poinformowali, że to pierwsza taka decyzja w Polsce. Ministerstwo Zdrowia już wcześniej, w związku z sytuacją epidemiczną, zapowiadało możliwość stopniowego odmrażania szpitali jednoimiennych.
WOjewoda podpisał decyzję
Formalnie decyzję podpisał w czwartek wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski i przekazał marszałkowi Arturowi Kosickiemu. Dodał, że oznacza ona, że większość oddziałów szpitala w Łomży będzie mogła wracać do normalnej opieki nad pacjentami, ale szpital będzie też musiał zachować - w niektórych zakresach - gotowość do opieki nad pacjentami z COVID-19.
ZOBACZ: Nielegalny "szpital" dla chorych na Covid-19. Wejście przez sklep z piwem
Rzeczniczka wojewody Anna Dzierszko poinformowała po konferencji, że decyzja wojewody oznacza, że od czerwca szpital w Łomży przystaje być szpitalem jednoimiennym.
Szpital wojewódzki w Łomży jest placówką prowadzoną przez samorząd województwa podlaskiego. W jednoimienny, zakaźny do walki z koronawirusem i opieki nad pacjentami z COVID-19 był przekształcony decyzją wojewody w połowie marca.
B. Paszkowski: Biorąc pod uwagę sytuację epidemiczną w województwie, po konsultacjach z @MZ_GOV_PL oraz konsultantami wojewódzkimi, podjąłem dziś decyzję dot. rozpoczęcia procesu związanego z przywracaniem normalnej pracy Szpitala w Łomży. Ten proces ma się dokonać od 01.06 br. pic.twitter.com/Oqnck6qRIk
— Podlaski Urząd Wojewódzki (@PodlaskiUW) May 21, 2020
Była posłanka: "Nieprzygotowani, że głowa mała"
Decyzja ta wywołała protesty mieszkańców, reakcje władz miasta, innych samorządowców i parlamentarzystów. Podnoszono m.in., że wyłączenie z normalnego funkcjonowania jedynego szpitala w mieście pozbawia opieki medycznej mieszkańców całego subregionu łomżyńskiego.
Przeciwko przekształceniu łomżyńskiego szpitala protestowała także była posłanka PiS Bernadeta Krynicka, pełniąca obecnie funkcję kierowniczki Działu Kontraktowania i Nadzoru Świadczeń Medycznych w łomżyńskim szpitalu.
- Jesteśmy tak nieprzygotowani, że to głowa mała - mówiła wówczas Krynicka. W efekcie została zawieszona w prawach członka partii.
ZOBACZ: Awantura o szpital w Łomży. "Jesteśmy tak nieprzygotowani, że głowa mała"
W ubiegłym tygodniu z wnioskiem o przywrócenie szpitalowi w Łomży funkcji sprzed przekształcenia wystąpił do wojewody zarząd województwa podlaskiego. Argumentowano m.in., że dotąd w szpitalu w Łomży z powodu koronawirusa leczono ogólnie mało pacjentów. Wojewoda prowadził konsultacje, były też organizowane spotkania na ten temat także z udziałem ministrów Kraski i Piontkowskiego.
Wiceminister zdrowia przypomniał w czwartek, że do opieki nad pacjentami z COVID-19 powołano w Polsce 22 szpitale jednoimienne, w których - razem ze szpitalami zakaźnymi - jest ok. 10 tys. miejsc. Kraska wyjaśnił, że obecnie w Podlaskiem tzw. wskaźnik reprodukcji koronawirusa wynosi 0,54 (w Polsce poniżej 1), dlatego postanowiono, że te szpitale jednoimienne, które nie mają dużej liczby pacjentów, mogą zacząć przyjmować innych chorych.
W niektórych województwach przekształcenia wolniejsze
Dodał, że cieszy się, że lekarze w Polsce nie mieli dylematów, kogo podłączać do respiratora, a kogo nie. - Dlatego w tej chwili - w poszczególnych województwach sytuacja jest oczywiście różna - ale chcemy redukować szpitale jednoimienne - mówił Kraska. Zaznaczył, że nie chodzi o likwidację "od razu wszystkich miejsc COVID-owych" w tych szpitalach, ale w czerwcu te miejsca mają być "zdecydowanie ograniczone", (...) a jednocześnie przywracamy normalną pracę tych szpitali" - mówił Kraska.
Dziękował pracownikom szpitala za "podjęcie trudu" opieki nad pacjentami z koronawirusem, bo nie mieli takich doświadczeń, a mieszkańcom miasta za wyrozumiałość.
Kraska powiedział, że przekształcanie szpitali jednoimiennych w różnych województwach będzie wyglądało różnie.
ZOBACZ: Kilka sekund i łóżko szpitalne staje się trumną. Szokujące rozwiązanie
- Na pewno w tych województwach, gdzie mamy w tej chwili dość duże ogniska zakażeń, czyli mówimy o Śląsku, mówimy o Wielkopolsce, o Dolnym Śląsku, te przekształcenia będą zdecydowanie wolniejsze - dodał wiceminister zdrowia.
Szef MEN Dariusz Piontkowski (pełnomocnik okręgowy PiS) powiedział, że wprowadzony na początku pandemii system szpitali jednoimiennych nie jest potrzebny w takiej skali, w jakiej był powołany, bo pozwala na to sytuacja epidemiczna.
Zachowana "zdolność zabiegowa"
Wojewoda Bohdan Paszkowski poinformował, że większość oddziałów szpitala będzie mogła przyjmować pacjentów w ramach umowy z NFZ, ale też - "w pewnych zakresach" szpital w Łomży będzie musiał zachować "zdolność zabiegową" do opieki nad pacjentami z koronawirusem. Dodał, że chodzi o to, by cały proces przywracania normalnej działalności przebiegał bezpiecznie.
W Podlaskiem drugim jednoimiennym szpitalem jest szpital MSWiA w Białymstoku, który pełni tę rolę od połowy kwietnia. Wojewoda poinformował, że od 1 czerwca także ten szpital ma stopniowo wracać do normalnej działalności. Formanie decyzja nie została jeszcze podjęta, trwają rozmowy.
Na konferencji podano, że obecnie w szpitalu w Łomży jest kilkunastu pacjentów, w tym 8 z koronawirusem (szpital ma ponad 400 łóżek), w szpitalu MSWiA przebywa ośmiu pacjentów (szpital ma ok. 160 łóżek).
ZOBACZ: Mieszkańcy Łomży wolni od koronawirusa. Możliwy koniec szpitala jednoimiennego
Jak informowała reporterka Polsat News, ostatni przypadek zakażenia mieszkańca Łomży wykryto 7 maja. Przeprowadzony 12 dni później test wykazał u niego wynik negatywny.