Złamał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Z bmw wypadł silnik
Mieszkaniec Legnicy, którego auto wypadło z drogi i uderzyło w bariery energochłonne na trasie S-3 w okolicach Głogowa (woj. dolnośląskie), złamał dożywotni sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Jego bmw nie było zarejestrowane, nie posiadało ubezpieczenia OC, a tablice pochodziły z innego auta. Kierowcy grozi do 5 lat więzienia.
Kierowca bmw nie odniósł poważnych obrażeń, był trzeźwy, a zdarzenie tłumaczył zmęczeniem. - Stracił panowanie nad pojazdem, który wypadł z drogi i uderzył w bariery energochłonne - wyjaśniał podinsp. Bogdan Kaleta z policji w Głogowie.
ZOBACZ: Oblali czymś auto i podpalili. "Działali na zlecenie"
Siła uderzenia była tak duża, że z auta wypadł silnik, który znalazł się kilkanaście metrów od samochodu.
Policjanci ustalili, że 38-letni kierowca nie posiada uprawnień, które decyzją sądu utracił dożywotnio. Jego auto nigdy nie było zarejestrowane w Polsce i nie posiadało obowiązkowego ubezpieczenia OC.
ZOBACZ: Wyprzedził i nagle zahamował. Groźne zdarzenie na drodze ekspresowej nagrała kamera
Mężczyźnie grozi teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Czytaj więcej