Wróci handel we wszystkie niedziele? Są pierwsze postulaty
Hipermarkety i galerie handlowe mogą być otwarte w niedziele, ale z wynagrodzeniem dla pracowników 2,5 raza wyższym niż za pracę w dni powszednie - to pomysł Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa. Zawieszenie zakazu handlu w niedzielę do końca tego roku postulują członkowie Rady Dialogu Społecznego. Jednak "Solidarność" jest na nie.
W przesłanym oświadczeniu Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa zaproponował też, by pracodawcy, którzy nie będą chcieli więcej płacić, pozostawili swoje placówki zamknięte.
Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi kara w wysokości od 1 tys. zł do 100 tys. zł, a przy uporczywym łamaniu ustawy - kara ograniczenia wolności.
ZOBACZ: Biedronka pod lupą inspekcji pracy. Łamią zakaz handlu w niedzielę?
W związku epidemią koronawirusa w połowie marca br. została ograniczona działalność galerii handlowych. Czynne pozostały jedynie sklepy spożywcze i apteki, a także pralnie, apteki i drogerie. Następnie wprowadzono ograniczenia dot. liczby klientów w placówkach. Wprowadzony został również obowiązek dla sklepów, aby udostępniały klientom płyny do dezynfekcji rąk i rękawiczki jednorazowe przed wejściem.
Znoszenie ograniczeń
Od 4 maja decyzją Rady Ministrów w ramach kolejnego etapu znoszenia ograniczeń związanych z COVID-19, przywrócono m.in. działalność w obiektach handlowych o powierzchni sprzedaży lub usług powyżej 2000 mkw., przy założeniu ograniczenia liczby osób do 1 osoby na 15 mkw. powierzchni, na której jest dokonywana sprzedaż lub są świadczone usługi.
Od 4 maja zostały otwarte sklepy budowlane i meblarskie - na jednego klienta musi przypadać co najmniej 15 m kw. powierzchni. W otartych sklepach budowlanych i meblarskich muszą być wywieszone informacje o maksymalnej liczbie klientów.
Sklepy nadal muszą udostępniać klientom rękawiczki jednorazowe oraz płyny dezynfekcyjne.