Co z salonami tatuażu? "Nas ten kryzys dotknął najwcześniej"
- Nas ten kryzys dotknął najwcześniej dlatego, że rygor sanitarny, który obecnie wprowadzono w branży beauty, jest dla nas codziennością - mówiła w Polsat New tatuażystka Joanna Fąferko. Otwarcie salonów tatuażu zaplanowano w czwartym etapie odmrażania gospodarki.
Od 18 maja możemy korzystać z usług fryzjera i kosmetyczki, pójść do restauracji, czy kawiarni. Otwarcie salonów tatuażu planowane jest dopiero w czwartym etapie odmrażania gospodarki.
Petycja do premiera
Sprzeciwiają się temu przedstawiciele branży, którzy przygotowali petycję do premiera Mateusza Morawieckiego pt. "Nie pozwólmy upaść branży beuaty/tattoo".
ZOBACZ: Rząd odmraża gospodarkę. Co z salonami tatuażu? Zobacz listę zmian
Jak podkreślają, w salonach tatuażu przestrzegano najwyższych środków ochrony sanitarnej łącznie z dezynfekcją jeszcze przed wybuchem pandemii, a każdy tatuażysta przyjmuje zawsze tylko jednego klienta. Ryzyko zakażenia jest ich zdaniem niskie, natomiast każdy dzień bez możliwości pracy odbija się na ich sytuacji bytowej.
Obawy artystów
Tatuażyści Joanna Fąferko z Brzegu oraz Wojciech Kuliński z Krakowa byli w środę gośćmi Polsat News. Kuliński uczestniczył w rozmowach odbywających się niedawno w ministerstwie rozwoju.
- Zostaliśmy zapewnieni, że nasza branża nie zostanie zdelegalizowana, czego wielu z nas zaczynało się obawiać - mówił tatuażysta. - Mamy też ogromne wsparcie ze strony rzecznika małych i średnich przedsiębiorstw - dodał.
ZOBACZ: Restauracje, kawiarnie i salony fryzjerskie znów otwarte. Sprawdź, co się zmieni
Na spotkaniu miały paść propozycje terminów powrotu do pracy salonów tatuażu. - Czekamy na zielone światło ze strony rządu, nie chcemy tworzyć spiskowych teorii - powiedział Kuliński.
- Nas ten kryzys dotknął najwcześniej dlatego, że rygor sanitarny, który obecnie wprowadzono w branży beauty, jest dla nas codziennością - podkreśliła Fąferko. - Kiedy ceny materiałów dezynfekcyjnych i środków ochrony osobistej zaczęły drożeć, spodziewaliśmy się, że będzie źle. I nawet jeżeli wrócimy wkrótce do pracy myślę, że minie co najmniej kilka miesięcy, kiedy będziemy mogli normalnie funkcjonować - zaznaczyła Fąferko.
Czytaj więcej