Majątek żony? Szumowski odpowiada na zarzuty KO
- Rozdzielność majątkową z żoną mam od 2008 r. Byłem wtedy bardzo daleko od polityki. Mamy po prostu duży kredyt, musiałem wziąć rozdzielność majątkową - mówił w programie "Gość Wydarzeń" minister zdrowia Łukasz Szumowski, odpowiadając na zarzuty posłów Koalicji Obywatelskiej.
"Pan Szumowski jest biedny, a jego żona jest bogata" - mówił w środę poseł Sławomir Nitras. Prowadzący program Bogdan Rymanowski zwrócił uwagę, że poseł PO mógł tym zdaniem sugerować, że rozdzielność majątkowa "służy nie do końca czystym interesom".
ZOBACZ: "Brak kultury, awanturnictwo". Szumowski o zachowaniu posłów PO
- Rozdzielność majątkową z żoną mamy od wielu, wielu lat. Naprawdę w 2008 r. nie miałem tak dalekosiężnego planu, by ukryć coś jak zostanę ministrem zdrowia - odpowiedział Szumowski.
- Zarzuty są niepoważne, nie na miejscu, świadczą tylko i wyłącznie o ataku politycznym. Koincydencja ataków na mnie, na moją rodzinę, na brata, na żonę nie bierze się z niczego. Mamy kalendarz wyborczy taki, jaki mamy - dodał Szumowski, zapewniając, że w żadnym z artykułów opublikowanych przez prasę "nie ma ani jednego zarzutu", że gdzieś popełnił przestępstwo.
WIDEO: zobacz rozmowę z ministrem Szumowskim
Pytania o finansowanie kliniki
Bogdan Rymanowski zapytał ministra o doniesienia "Polityki", według której Szumowski i jego żona weszli w biznes z Danielem O. "Firma Nekcor miała budować klinikę kardiologii w Bielsku Podlaskim, a w tym samym czasie pan Daniel O. budował piramidę finansową. Dwa lata temu aresztowano go pod zarzutem kierowania grupą przestępczą" - zacytował na wizji prowadzący.
- Daniela O. przyprowadził jeden z kolegów lekarzy, który był w grupie, która próbowała wspólnie z samorządem tę klinikę zbudować, od podstaw merytorycznie, ale też finansowo. Został przyprowadzony jako człowiek majętny, który dostarczy środki na realizację tego projektu. Tutaj niestety również padliśmy ofiarą nierzetelności tego pana i tak naprawdę ta klinika z moim udziałem nigdy nie powstała - mówił Szumowski.
ZOBACZ: Koronawirus w szpitalu na Mazowszu. Oddział kardiologiczny zamknięty
Minister zapewnił, że odszedł od tego projektu "lata temu", a o aresztowaniu Daniela O. dowiedział się z mediów. - Czasami w działalności kardiologicznej spotyka się ludzi, którzy nie są rzetelni - podsumował.
Na pytanie, czy Daniel O. przeznaczył środki na klinikę, Szumowski odpowiedział, że "to nie było za jego obecności". Zapewnił też, że czuje się w pewnym sensie ofiarą w tej sprawie. - Jeżeli wkłada się w to setki godzin pracy, a potem nie uzyskuje się z tego tytułu żadnej rekompensaty to jak to nazwać? - powiedział.
Czytaj więcej