Gliński: ściąganie piosenki z listy przebojów to absurdalna sytuacja
- Piosenka jest nietrafiona, ale nie powinno jej się zdejmować - mówił w środę w RMF FM wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, odnosząc się do niedawnych wydarzeń w radiowej Trójce, określając je, jako "źle zarządzany kryzys wizerunkowy".
- Niepokoi nie najlepsze zarządzenie tym kryzysem - powiedział Gliński. Dodał, że ściąganie piosenki z listy przebojów to "absurdalna sytuacja". - Nie powinno być zdejmowania piosenek, bo ich treść nam się nie podoba - powiedział. - Piosenka jest nietrafiona, ale to prawo artysty do tego by błądził, czy wypowiadał się tak, jak uważa - dodał.
ZOBACZ: "Polityczna dewastacja radia". Artyści solidaryzują się z Kazikiem
Pytany o ewentualne dymisje szefowej Polskiego Radia Agnieszki Kamińskiej i szefa Radiowej Trójki Tomasza Kowalczewskiego, wicepremier odpowiedział, że nie zna dobrze kulis całej tej sytuacji. - Niepokoi mnie to, że doprowadzono do kryzysu wizerunkowego i że jest złe zarządzenie tym kryzysem - stwierdził.
- Ta piosenka Kazika, Kazika znanego z kontrowersyjnych czy mocnych wypowiedzi, także społecznych, człowieka, którego bardzo wielu ludzi ceni, ja też mam do niego słabość, akurat ta piosenka jest w jakimś sensie niesprawiedliwa - powiedział.
"Myślę, że w czerwcu będziemy mieli wybory"
Wojna z artystami, jest, zdaniem Glińskiego niepotrzebna i niedobra, nie tylko podczas kampanii wyborczej, ale w ogóle "dla demokracji, dla wspólnoty społecznej". Przyznał też, że "stawia pytania o osoby za to odpowiedzialne". Gdy prowadzący rozmowę wprost wskazał na szefa Rady Mediów Narodowych, Krzysztofa Czabańskiego Gliński odmówił komentarza. - Pozwoli pan, że nie będę publicznie mówił o wewnętrznych rozmowach, które się toczą odnośnie tej kwestii - stwierdził.
ZOBACZ: Marek Niedźwiecki odchodzi z Trójki. "W związku z posądzeniem o nieuczciwość"
- Wybory prezydenckie odbędą się jak najszybciej. Myślę, że w czerwcu będziemy mieli wybory - mówił Piotr Gliński, potwierdzając, że najbardziej prawdopodobna data to 28 czerwca. - Ktoś chciał wymienić kandydata. Ktoś chciał grać na afery, awantury i doprowadził do tego, że nie mogliśmy w konstytucyjnym, pierwszym terminie tego zrobić - stwierdził dodając "doprowadzimy do tego, żeby w czerwcu były wybory".