Porwano im syna. Odnalazł się po 32 latach
2-letni Mao Yin został porwany sprzed jednego z hoteli w chińskim Xian w 1988 r. Rodzice bezskutecznie szukali go przez ponad trzy dekady. Przełom w śledztwie nastąpił dopiero pod koniec kwietnia - policja wykorzystała monitoring, system rozpoznawania twarzy i badania DNA. 32-letnia rozłąka zakończyła się w poniedziałek, kiedy Yin ostatecznie spotkał się ze swoimi biologicznymi rodzicami.
Mao Yin 17 października 1988 r. wracał z przedszkola do domu wraz ze swoim ojcem. W pewnym momencie chłopcu zachciało się pić. Mao Zhenjing przystanął na chwilę przed wejściem do jednego z hoteli, by wyjąć butelkę. Chwila nieuwagi wystarczyła - gdy mężczyzna podniósł wzrok, po dziecku nie było ani śladu.
Pomogły nowe technologie
Rodzice całkowicie oddali się poszukiwaniom syna. Wydrukowali i rozdystrybuowali ponad 100 tys. ulotek, które trafiły do mieszkańców całej prowincji Shaanxi. Matka Yina zrezygnowała z pracy, a w 2007 r. zaangażowała się w pomoc fundacji "Baby Come Home" zajmującej się znajdowaniem zaginionych dzieci. Przez lata rodzice występowali w wielu stacjach telewizyjnych prosząc o informacje na temat losów ich dziecka. Poszukiwania okazały się jednak bezskuteczne.
ZOBACZ: Kobieta z USA twierdzi, że jest poszukiwaną Moniką z Legnicy. Zaginęła 26 lat temu
Sytuacja zmieniła się dopiero pod koniec kwietnia tego roku. Policja poinformowała, że otrzymała informacje na temat pary z sąsiedniej prowincji Syczuan, która w latach 80-tych kupiła i zaadoptowała małe dziecko.
Śledczy na początku poddali analizie zdjęcie małego Yina. Przeprowadzono symulację, w wyniku której "postarzono zdjęcie". Otrzymaną podobiznę dorosłego Yina porównano ze zdjęciami z krajowej bazy danych. Ostatecznie wytypowano jedną osobę, która odpowiadała otrzymanym wynikom - 34-letniego Gu Ningninga, mężczyznę prowadzącego firmę zajmującą się dekorowaniem wnętrz.
6 tys. juanów za dziecko
Wyniki ostatecznie potwierdzono testami DNA. Okazało się, że przybrani rodzice mężczyzny nie ukrywali przed nim, że jest adoptowany. On sam, przez ponad 30 lat bezskutecznie poszukiwał informacji o swojej przeszłości.
Do ponownego spotkania Yina z rodzicami doszło w poniedziałek na konferencji prasowej policji. Gdy syn zobaczył matkę po 32 latach rozłąki, wzruszony wpadł jej w ramiona.
- To najlepszy prezent jaki mogłam otrzymać na Dzień Matki (obchodzony w Chinach 10 maja - red.) - mówiła wzruszona Li Jingzhi. 34-latek zapewnił, że przeprowadzi się do Xian, by nadrobić część straconego czasu.
Policja ustaliła, że porywacze sprzedali chłopca za ok. 6 tys. juanów. Śledztwo wciąż trwa, funkcjonariusze nie ujawniają danych przybranych rodziców mężczyzny.
Czytaj więcej