Estakada 40 centymetrów od wieżowców. Zbudowano ją w Egipcie
Kto choć raz był w Kairze, wie, że egipska stolica przypomina jedną wielką samowolę budowlaną. Trudno w to uwierzyć, ale miasto wpadło teraz na pomysł, by poprowadzić estakadę 40 centymetrów od budynków mieszkalnych.
Nowa trasa wiedzie przez gęsto zabudowaną Gizę - przedmieścia Kairu znane do tej pory ze starożytnych piramid. Teraz cały świat, zamiast o Sfinksie, usłyszał o dziwacznie poprowadzonej drodze.
Właściciele mieszkań nie muszą nawet wychylać się z balkonu, żeby dotknąć ręką budowanej tuż przy ich domu estakady.
Są zbulwersowani i twierdzą, że zostali oszukani, a droga miała biec 4 metry od budynków. Mieszkańcy gorzko żartują, że przyjdzie im sprzedawać z okien benzynę lub jedzenie, jak to ma zwykle miejsce przy trasach szybkiego ruchu.
ZOBACZ: Deweloper musi rozebrać 20 pięter wieżowca. To niemal połowa budynku
- Włożyłem całe życie w to mieszkanie - mówił w rozmowie z agencją Reutera Osama Fayez, 44-latek, który mieszka z ojcem na czwartym piętrze 12-piętrowego budynku, położonego obok nowej estakady. Głos w całej sprawie zabrali również zarządzający miastem, ich zdaniem wykonawca nie trzyma się projektu.
WIDEO: Minister transportu zapewnia, że lokatorzy będą mogli przenieść się w spokojniejszy rejon
Natomiast minister transportu Kamel El-Wazir w rozmowie z lokalną telewizją podkreślił, że komisja inspektorów technicznych bada zaistniałą sytuację. Polityk zaznaczył, że przewidywane jest również rozwiązanie dla osób, którym przeszkadzają obecne warunki. Lokatorzy będą mogli przenieść się w spokojniejszy rejon.
ZOBACZ: Plaga nielegalnych budowli w Zakopanem. Właściciele walczą z nakazami rozbiórki
Z kolei Vivian Yousef, która także mieszka w pobliżu estakady, uważa, że dzielnica została zepsuta przez budowę. Nowa inwestycja sprawiła, że z okna w jej mieszkaniu nie widać zbyt wiele. Wcześniej 36-latka miała okazję obserwować, jak jej dzieci wysiadają z autobusu. - Teraz w ogóle nie widzę ulicy - podkreśla kobieta.
Czytaj więcej