Chciał przemycić do Polski szczeniaki. Zapłacił mandat
Cztery szczeniaki rasy szpic miniaturowy próbował nielegalnie wwieźć do Polski kierowca autobusu, wjeżdżającego do kraju przez białorusko-polskie przejście graniczne w Kuźnicy (Podlaskie). Ostatecznie zapłacił 2 tys. zł mandatu, a zwierzęta zostały odesłane na Białoruś.
Jak poinformował we wtorek oficer prasowy podlaskiej KAS st. asp. Maciej Czarnecki, szczenięta były ukryte w luku bagażowym.
Cztery szczeniaki w bagażniku
Zanim kierowca przyznał się do takiej próby przemytu, funkcjonariusze celno-skarbowi podjęli decyzję o skierowaniu autokaru do szczegółowej kontroli, m.in. z użyciem skanera RTG do prześwietlania pojazdów. Wcześniej 39-latek, mieszkaniec województwa mazowieckiego, zgłosił do odprawy trzy psy; te zwierzęta miały wszystkie wymagane dokumenty uprawniające do ich przywozu na teren Unii Europejskiej.
ZOBACZ: Ponad 1,5 tys. żółwi ukrytych w walizkach. Miały zostać sprzedane na czarnym rynku
- Na chwilę przed rozpoczęciem prześwietlenia kierowca przyznał się jednak, że w luku bagażowym autokaru ukrywa jeszcze cztery psy. Jak się okazało, były to szczenięta rasy szpic miniaturowy - dodał Czarnecki.
O wykryciu próby przemytu żywych zwierząt został powiadomiony powiatowy inspektorat weterynarii w Sokółce, który zdecydował o konieczności odesłania psów na Białoruś, w związku z naruszeniem przepisów dotyczących przemieszczania zwierząt domowych przez granicę. Kierowca zapłacił 2 tys. zł mandatu.
Konieczny identyfikator
KAS przypomina, że zwierzęta domowe towarzyszące podróżnym (koty, psy i fretki, ale nie więcej niż pięć sztuk) mogą być przywożone do Polski jedynie wtedy, gdy posiadają elektroniczny identyfikator, muszą być zaszczepione przeciwko wściekliźnie i posiadać dokumenty potwierdzające fakt szczepienia (paszport zwierząt lub świadectwo weterynaryjne).
Szczegółowe zasady podróżowania ze zwierzętami dostępne są na stronie Głównego Inspektoratu Weterynarii.