Bielan: wygrana Trzaskowskiego oznaczałaby katastrofalną wojnę na górze
- Znamy badania opinii publicznej, które pokazują, że marszałek Kidawa-Błońska ma 4-5 proc. poparcia. Widać, że wśród sztabowców i polityków PO zapanowała prawdziwa histeria, żeby uratować przynajmniej partię - powiedział szef sztabu Andrzeja Dudy, europoseł Adam Bielan. Skomentował w ten sposób doniesienia medialne, jakoby Platforma Obywatelska planowała zmianę kandydata na urząd prezydenta.
Bielan był w czwartek gościem Bogdana Rymanowskiego w programie "Wydarzenia i Opinie".
- Taki wynik to byłby początek końca tej formacji - stwierdził europoseł Porozumienia i dodał, że na ewentualnej zmianie kandydata PO najwięcej straci Szymon Hołownia, bo "ma chyba podobny elektorat".
ZOBACZ: Hołownia: z powodu kandydatury Trzaskowskiego płakać nie będę
W czwartek media krajowe obiegła nieoficjalna informacja o domniemanych planach PO o zmianie kandydata na urząd prezydenta, a wśród najczęściej wymienianych nazwisk pojawia się postać urzędującego prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Rymanowski dopytywał swojego rozmówcę, czy Andrzej Duda miałby większe szanse w drugiej turze z Trzaskowskim, niż miałby z Szymonem Hołownią albo Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
"Wyborcy zadecydują, czy będzie druga tura"
- O tym, czy będzie druga tura i kto się w niej znajdzie, zadecydują Polacy. Mam nadzieję, że stanie się to 28 czerwca - oświadczył. - My jako sztab podchodzimy z szacunkiem do wszystkich kandydatów, którzy w tej chwili ubiegają się o urząd prezydenta. Nastroje są takie, że musimy bardzo ciężko pracować, starać się o głos każdego wyborcy. Wyborcy zadecydują, czy będzie druga tura - skwitował szef sztabu prezydenta Dudy.
- Są rozmaite przecieki, ale musimy poznać decyzję głównej partii opozycyjnej, czy Małgorzata Kidawa-Błońska będzie dalej kandydatką, czy PO po raz kolejny oszuka Polaków - stwierdził.
ZOBACZ: "Rządzący muszą się cofnąć o dwa kroki". Zandberg o propozycji ws. wyborów
Bielan nie chciał wchodzić w rozważania nad "czarnymi scenariuszami", według których ewentualna wygrana Trzaskowskiego doprowadziłaby do tymczasowego obsadzenia funkcji prezydenta Warszawy komisarzem. Oświadczył jednak, że zwycięstwo Trzaskowskiego "będzie oznaczać katastrofalną w skutkach wojnę na górze między prezydentem a rządem".
- Grzegorz Schetyna powiedział kilka tygodni temu, pytany w wywiadzie, co będzie robić prezydent, wtedy była mowa o kandydatce Kidawie-Błońskiej, jeśli wygra wybory. Powiedział, że natychmiast doprowadzi do przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Jak można doprowadzić? Wyłącznie rozpoczynając otwartą wojnę z rządem - dywagował europoseł Porozumienia.
"Trzaskowski udowodnił, że nie cofnie się przed niczym"
- Czy mając taki duży problem, jak epidemia koronawirusa czy globalny kryzys gospodarczy, możemy sobie pozwolić na wielomiesięczną, wieloletnią nawet wojnę na górze między prezydentem a rządem? - pytał retorycznie Bielan. - Rafał Trzaskowski udowodnił jako prezydent Warszawy, że nie cofnie się przed niczym. Jest to polityk, który na prośbę swoich kolegów partyjnych posuwał się do bardzo ostrych ataków partyjnych - mówił. - To, co osobiście mi bardzo doskwiera, to że zablokował możliwość uczczenia swojego poprzednika, prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego. Ja nie mam żadnych złudzeń - oświadczył.
- Pamiętam wypowiedź Rafała Trzaskowskiego, że bardzo chciałby, żeby prezydent Kaczyński miał swoją ulicę w Warszawie. Może to jest kwestia tygodni, miesięcy? - zauważył Rymanowski.
Wideo: Adam Bielan w "Wydarzeniach i Opiniach"
- Pan prezydent (Kaczyński) zginął 10 lat temu. Inny prezydent, Gdańska, zginął rok temu i mimo to jest uczczony w Warszawie, a dla prezydenta Kaczyńskiego w Warszawie rządzonej przez Trzaskowskiego miejsce się nie znalazło - odpowiedział Bielan. - To pokazuje, że to jest polityk, który będzie bardzo brutalnie walczył z rządem, gdyby został prezydentem kraju i mielibyśmy przez 3,5 roku brutalną wojnę na górze między prezydentem a rządem - powtórzył.
- Nasza konstytucja nie jest w tym wypadku idealna, nie ma jasnego podziału kompetencji między prezydentem a rządem - dodał europoseł Porozumienia i przypomniał, że w latach 2007-2010 również mieliśmy w Polsce okres kohabitacji. - Wtedy ona była odwrócona, prezydentem był Lech Kaczyński, a premierem Donald Tusk i pamiętamy, z jak wieloma sporami mieliśmy do czynienia. Chyba nie chcemy takiego sporu ponownie - skonkludował.
Kryzys w Porozumieniu
Pytany o "wojnę na górze" w strukturach własnej partii zastrzegł, że "nie chce komentować wewnętrznych spraw partii na forum publicznym".
- W poniedziałek zebrało się prezydium zarządu krajowego, najwyższe władze partii. Ważne, żebyśmy podejmowali decyzje, szczególnie w takim czasie kryzysu, w sposób kolegialny, bo każda jednostka może się mylić, ma prawo do błędu - mówił Bielan.
ZOBACZ: Gowin krytykowany przez zarząd Porozumienia. "Padło wiele męskich słów"
- Nie jesteśmy partią wodzowską, nie na to się umawialiśmy - uściślił. - Umawialiśmy się na pełną demokrację wewnątrz partii i na przestrzeganie statutu. Prezes Gowin obiecał, że posiedzenia władz będą odbywały się regularnie.
Bielan zadeklarował też, że "Porozumienie jest i będzie częścią Zjednoczonej Prawicy". - Zrobimy wszystko, żeby Zjednoczona Prawica pozostała jednością. Skutecznie rządzimy Polską i zmieniamy naszą ojczyznę - oświadczył.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej