"Wojna buldogów pod dywanem", "PiS próbował oszukać koalicjanta"
- PiS już 2-3 dni po zawarciu porozumienia próbował koalicjanta oszukać, po raz kolejny. Próbował złamać słowo - powiedział Dobromir Sośnierz (Konfederacja), który w "Śniadaniu w Polsat News" komentował sobotnie spotkanie czołowych polityków prawicy przy Nowogrodzkiej. Krzysztof Śmiszek (Lewica) uznał z kolei, że "w obozie Zjednoczonej Prawicy mamy do czynienia z wojną buldogów pod dywanem".
- Zastanawiam się, czy Porozumienie ma jakichś jeńców, czy wzięło zakładnika do celu tego porozumienia, bo w tej chwili położyło wszystkie karty po stronie przeciwnika. Po tym jak zostały przegłosowane wybory korespondencyjne, to już tylko od dobrej woli PiS zależy, czy one się odbędą od tego, na co się umawiali - mówił Sośnierz w rozmowie z Piotrem Witwickim.
- W obozie Zjednoczonej Prawicy mamy do czynienia z wojną buldogów pod dywanem. Ja mam wrażenie, że rozmawiacie tam nie za pomocą słów, ale za pomocą młotków. Na Nowogrodzkiej odbywa się niezłe pranie mózgów i niezłe straszenie - powiedział Śmiszek, zwracajac się do przedstawicieli obozu rządzącego.
Joanna Kopcińska (PiS) zwróciła uwagę, że "dyskusja z opozycją cały czas trwa". podkreśliła, że prezydent spotykał się z opozycją ws. wyborów. - To jest dyskusja dla dyskusji. Należy zadać sobie pytanie: czego tak naprawdę chce opozycja - powiedziała europosłanka, komntując propozycję Lewicy, która chce okrągłego stołu ws. wyborów.
Spotkanie na szczycie
W siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie odbyła się w sobotę nagła narada liderów Zjednoczonej Prawicy ws. terminu wyborów prezydenckich. Kierownictwo PiS miało rozważać datę 23 maja. Jednak jak dowiedział się portal polsatnews.pl, wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz przekonała prezesa Jarosława Kaczyńskiego, że głosowania tego dnia nie da przeprowadzić.
ZOBACZ: Kaczyński: możliwe kolejne kryzysy w Zjednoczonej Prawicy
Spotkanie w siedzibie PiS rozpoczęło się w sobotę po godz. 16. Reporter Polsat News Dawid Styś relacjonował, że na Nowogrodzką przyjechali najważniejsi politycy Zjednoczonej Prawicy: PiS i Porozumienia.
W spotkaniu uczestniczyli m.in. marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki, prezes Porozumienia Jarosław Gowin, wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin, wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, szef MON Mariusz Błaszczak, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski. Nie odpowiadali jednak na pytania dziennikarzy dot. tego, czego ma dotyczyć spotkanie.
Stanowisko Sądu Najwyższego
Politycy rozmawiali o ustaleniu terminów wyborów prezydenckich. Pojawiła się propozycja przeprowadzenia głosowania 23 maja, o czym jako pierwszy informował "Dziennik Gazeta Prawna". Data ta oznaczałaby jednak koniec kompromisu Jarosława Kaczyńskiego z Jarosławem Gowinem, prawdopodobny rozpad Zjednoczonej Prawicy i rządy mniejszościowe. Zakładał on bowiem, że wybory w maju się nie odbędą.
Według kompromisu liderów Zjednoczonej Prawicy, Sąd Najwyższy miałby orzec nieważność wyborów 10 maja, co pozwoliłoby marszałek Sejmu na ogłoszenie nowego terminu głosowania. Mówiło się, że wybory mogłyby się odbyć w połowie lipca.
ZOBACZ: "Gra szulerów, maskarada błaznów". Czarzasty o kompromisie Gowin-Kaczyński
Jak relacjonował Dawid Styś, kierownictwo PiS po konsultacji z prawnikami miało dojść do wniosku, że Sąd Najwyższy nie może ustosunkować się do wyborów, które się nie odbyły. Istniała więc obawa, że SN w ogóle nie zajmie stanowiska ws. wyborów 10 maja.
ZOBACZ: Sasin wydał rozporządzenie dot. przekazania danych poczcie
Przeciwko głosowaniu 23 maja opowiadali się politycy Porozumienia. Według doniesień medialnych i wpisów sędzi TK Krystyny Pawłowicz w mediach społecznościowych, Zjednoczonej Prawicy groził jednak rząd mniejszościowy.
W trakcie narady pojawiła się także informacja o zaplanowanym na godz. 20 orędziu marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Miałaby ona wówczas przedstawić nową datę wyborów.
"Szale ważą się na stronę umowy Kaczyński-Gowin"
Po godz. 19 sprzed Nowogrodzkiej zaczęły wyjeżdżać rządowe limuzyny. Siedzibę PiS opuścił m.in. premier Morawiecki. W tym samym czasie dziennikarz "DGP" Grzegorz Osiecki poinformował, że "mimo popołudniowego kryzysu, szale ważą się na stronę realizacji umowy Kaczyński-Gowin".
Jak dowiedział się polsatnews.pl od jednego z ministrów, to wicepremier Jadwiga Emilewicz, należąca do Porozumienia, przekonała prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do tego, że wyborów nie można zorganizować 23 maja.
Dotychczasowe odcinki "Śniadania w Polsat News" można obejrzeć w zakładce "Programy".