Kaczyński: możliwe kolejne kryzysy w Zjednoczonej Prawicy
- Rządy Zjednoczonej Prawicy zmieniają Polskę na lepsze, każda z frakcji tworzących naszą formację musi mieć to zawsze w tyle głowy. Mamy swe skrzydło dość radykalne, ale mamy też drugie - umiarkowane, czy wręcz bardzo umiarkowane - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Gazety Polskiej". Dodał, że nie wyklucza kolejnych kryzysów w obozie władzy.
W siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie odbyła się w sobotę nagła narada liderów Zjednoczonej Prawicy ws. terminu wyborów prezydenckich.
Kierownictwo PiS miało rozważać datę 23 maja, jednak wybranie tego dnia oznaczałby koniec kompromisu Jarosława Kaczyńskiego z Jarosławem Gowinem, który zakładał, że wyborów w maju nie będzie. W dalszej perspektywie byłby prawdopodobny rozpad obozu władzy i rządy mniejszościowe.
Według kompromisu liderów Zjednoczonej Prawicy, Sąd Najwyższy miałby orzec nieważność wyborów 10 maja, co pozwoliłoby marszałek Sejmu na ogłoszenie nowego terminu głosowania. Mówiło się, że wybory mogłyby się odbyć w połowie lipca.
Jednak jak dowiedział się portal polsatnews.pl, wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz przekonała prezesa Jarosława Kaczyńskiego, że głosowania tego dnia nie da przeprowadzić.
ZOBACZ: Wicepremier Emilewicz przekonała Kaczyńskiego. Wybory w maju niemożliwe
Prezes PiS: formuła Zjednoczonej Prawicy jest niekiedy problematyczna
W sobotę wieczorem ukazały się fragmenty wywiadu, jakiego Jarosław Kaczyński udzielił "Gazecie Polskiej". Stwierdził w nim, "że do spięć w Zjednoczonej Prawicy dochodziło także w przeszłości, choćby podczas uchwalania reformy sądownictwa".
- Ta formuła obozu Zjednoczonej Prawicy, choć niekiedy jest problematyczna, jest także źródłem naszego sukcesu. I o tym nie możemy zapominać - uznał prezes PiS.
ZOBACZ: Nowy termin wyborów prezydenckich. Jednak nie było orędzia marszałek Witek
Jego zdaniem, "właśnie dzięki różnorodności spojrzeń, różnorodności opinii" obóz władzy może "odnosić zwycięstwa, a przez to sprawować władzę, kontynuować marsz, podczas którego zmienia Polskę".
"Czasami trzeba ponosić jakieś dodatkowe koszty"
Kaczyński przyznał, że rzeczywiście czasem oznacza to spowolnienie procesu i trzeba ponosić jego jakieś dodatkowe koszty, "ale bilans i tak jest bardzo korzystny nie tyle dla naszej formacji, co przede wszystkim dla naszego kraju".
Prezes PiS powiedział, że nie może wykluczyć kolejnych kryzysów wewnętrznych w Zjednoczonej Prawicy, ale ma nadzieję, że formacja sobie z nimi poradzi.
- Rządy Zjednoczonej Prawicy realnie zmieniają Polskę na lepsze. Każda z frakcji tworzących naszą formację musi mieć to zawsze w tyle głowy. Mam nadzieję, iż tak właśnie będzie - powiedział.
"Dla większości opozycji demokracja oznacza ich rządy"
- Nawet gdybyśmy nie mieli problemów z COVID-19, to i tak jakoś starano by się destabilizować sytuację polityczną. Świadczy o tym choćby język, którym posługuje się opozycja. Język odwracania prawidłowego znaczenia pojęć. Nazywanie wszystkiego, co robimy łamaniem konstytucji, choć faktycznie jest dokładnie odwrotnie - powiedział prezes PiS.
- Ale dlaczego tak działają? Bo dla większości opozycji demokracja oznacza ich rządy. A jak decyzją wyborców tracą władzę, to nie ma demokracji. Wybory prezydenckie są bowiem dla tej ekipy ostatnią szansą na odzyskanie choćby części wpływów. Przez 3 lata nie będzie przecież żadnych wyborów. I w mojej opinii oni w pewnym momencie uwierzyli, że wygraną w wyścigu prezydenckim mają już w zasadzie w kieszeni. Pojawiły się uprawdopodobniające to sondaże. Ale proszę mnie nie pytać, co stało za tym, że liderzy PO uwierzyli w możliwość zdobycia prezydentury przez panią Kidawę-Błońską - dodał w cytowanym w niedzielę przez portal niezalezna.pl fragmencie wywiadu, który ma ukazać się w przyszłym tygodniu na łamach "GP".