"Gra szulerów, maskarada błaznów". Czarzasty o kompromisie Gowin-Kaczyński
- My ten wariant przewidzieliśmy. Od miesiąca wiedzieliśmy, jak to się skończy - mówił w "Wydarzeniach i Opiniach" lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty pytany o porozumienie Jarosława Gowina i Jarosława Kaczyńskiego ws. wyborów prezydenckich. Wicemarszałek Sejmu kompromis liderów Zjednoczonej Prawicy nazwał "grą szulerów" i "maskaradą błaznów".
W środę wieczorem PiS i Porozumienie ustaliły rozwiązanie dotyczące tegorocznych wyborów prezydenckich. Zarządzone są one na 10 maja, ale - jak podano w informacji o ustaleniach prezesów obu partii - "po upływie terminu 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu RP ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie".
Wybory mają odbyć się korespondencyjnie, a Porozumienie, w uzgodnieniu z PiS, ma przedstawić propozycję nowelizacji ustawy ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich.
Lider SLD Włodzimierz Czarzasty stwierdził w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w "Wydarzeniach i Opiniach", iż "nie stało się nic dobrego dla Polski".
ZOBACZ: Duda skomentował porozumienie Gowina z Kaczyńskim
- Jeżeli chodzi o Lewicę, to my ten wariant przewidzieliśmy. Od miesiąca wiedzieliśmy, jak to się skończy. Nie jestem zarozumiały, jestem logiczny - powiedział.
"Wybory mogą odbyć się w maju"
Jak podkreślił, w czwartek Sejm przyjął ustawę ws. wyborów prezydenckich. - Ustawę, która dała pełnię władzy panu premierowi (Jackowi - red.) Sasinowi, odsunęła Państwową Komisję Wyborczą od organizacji wyborów oraz zatwierdziła wybory korespondencyjne - tłumaczył.
Zdaniem polityka Lewicy, wybory mogą odbyć się w maju, gdyż "jest do tego podstawa prawna". Czarzasty podkreślił, że nie wierzy w zapewnienia Jarosława Gowina i Jarosława Kaczyńskiego. Jako przykład podał odwołanie prezesa telewizji publicznej.
- To jest gra szulerów, po prostu maskarada błaznów. Dlatego mówimy, że to jest gra szulerów, bo nie usiedliśmy z nimi do stołu - dodał.
"Ustalenia dwóch prywatnych facetów"
Czarzasty podkreślił, że Gowin według części opozycji - "czym się prawie wszyscy zachwycali" - miał zostać marszałkiem Sejmu. - Nie został. Pan premier Gowin, czym się prawie wszyscy zachwycali, miał rozbić rząd PiS. Nie rozbił - mówił lider SLD.
Jak dodał, dzięki PO Jarosław Gowin "wybudował sobie lepszą pozycję w PiS".
- To jest parada oszustów. Ja nie biorę udziału w paradzie oszustów. Gdy wszyscy walili w Lewicę, że nie rozmawiamy z panem Gowinem, to wtedy nie było sprawiedliwych - powiedział.
Czarzasty ocenił, że kompromis liderów Porozumienia i PiS to "ustalenie terminu wyborów przez jakichś dwóch prywatnych facetów". - Właśnie poinformowali Polskę, co zrobi Sąd Najwyższy, co zrobi Trybunał Konstytucyjny i jak to będzie. Czy to jest normalne? Ja z tymi facetami miałem usiąść przy stole? - pytał.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej