Trwa wyścig po szczepionkę. Stawką jest nie tylko zdrowie i życie
- Stawką w wyścigu po szczepionkę na koronawirusa jest w pierwszej kolejności zdrowie i życie, ale stawką jest również pozycja państw czy też firm, którym uda się ją opracować jako pierwszym - powiedział w programie "Dzień na świecie" dziennikarz Jędrzej Winiecki z tygodnika "Polityka".
Na całym świecie trwa wyścig z czasem o wynalezienie szczepionki na koronawirusa. Aktywnie pracują nad nią m.in. Chińczycy. - Pojawiają się takie domniemania, że być może Chińczycy są już na takim etapie w opracowaniu szczepionki, że pierwsi obywatele tego kraju zostaną zaszczepieni tuż przed wyborami prezydenckimi w USA, które odbędą się w listopadzie. Ma to być cios w Donalda Trumpa i jego starania o reelekcję - stwierdził Winiecki.
ZOBACZ: Szczepionka na koronawirusa. Trump o terminie powstania antidotum
Dziennikarz, który był gościem programu "Dzień na świecie" zwrócił uwagę, że "Chińczycy starają się zbudować wrażenie, że oprócz mocarstwa gospodarczego i militarnego, są także mocarstwem medycznym". - Jednak do tej pory tamtejsze firmy farmaceutyczne głównie kopiowały osiągnięcia zachodniej myśli medycznej. Samodzielne opracowanie szczepionki byłoby więc dużym osiągnięciem - powiedział.
Wykradanie danych
Według niego w wyścigu o szczepionkę coraz częściej będzie dochodzić do nieczystych zagrań. - Im bardziej zaostrza się ten wyścig o wynalezienie szczepionki, tym pojawia się coraz więcej informacji, że różne ośrodki - głównie z Rosji, Iranu i Chin - próbują wykradać dane od firm, które nad nią pracują - przekazał.
WIDEO: Jaka jest stawka w wyścigu po szczepionkę?
Winiecki zwrócił uwagę, że w podobnym czasie może zostać wynalezionych kilka różnych szczepionek.
- Problemem będzie jednak produkcja. Tak jak na początku epidemii w wielu krajach na świecie zabrakło maseczek ochronnych czy respiratorów, tak teraz brakuje sprzętu laboratoryjnego i mocy produkcyjnych - stwierdził.
ZOBACZ: "Szczepienia nie będą obowiązkowe" vs. "Zginą 4 mld ludzi"
- W przypadku pandemii bardzo istotny jest czynnik czasu. Ta nowa rzeczywistość, z którą mamy dzisiaj do czynienia, za rok czy półtora, kiedy prawdopodobnie uda się opracować szczepionkę i wejdzie ona do użycia, to już może być zupełnie nowa rzeczywistość - mówił dziennikarz.
Ludzie przyzwyczają się do zagrożenia
- Do tej pory na całym świecie zmarło na Covid-19 250 tys. ludzi. Dzienny przyrost naturalny świata to jest ponad 200 tys. osób. Czyli od początku pandemii zmarło tyle osób, ile przybędzie na świecie w ciągu dzisiejszego dnia - dodał.
- Być może za rok czy półtora proporcje się zmienią. Jeśli ludzie przyzwyczają się do tej choroby, tak jak do wypadków samochodowych czy milionów ludzi chorujących co roku na malarię, choroby serca czy nowotwory, być może wtedy to kwestie gospodarcze wejdą na pierwszy plan, a nie poszukiwania szczepionki - wskazał.
ZOBACZ: Eksperci ostrzegają przed drugą falą epidemii. "Może być większa od pierwszej"
Winiecki zwrócił również uwagę, że zarówno lekarze jak i firmy farmaceutyczne uważają, że być może wcześniej niż szczepionkę, uda się opracować terapię leczenia Covid-19, ponieważ procedura w przypadku szczepionki jest dużo dłuższa.
- Niewykluczone, że ktoś, kto dzisiaj traktowany byłby jak rycerz na białym koniu, za półtora roku nie będzie już witany jak zbawca - dodał.
Czytaj więcej