Dymisja rządu? Sasin: to zależy od głosowania ws. wyborów

Dorota Gawryluk zapytała Jacka Sasina, czy jeśli ustawa ws. wyborów korespondencyjnych zostanie odrzucona przez Sejm, rząd planuje podać się do dymisji.

- Zobaczymy, jak przebiegnie to głosowanie - odpowiedział wicepremier. - Podstawą funkcjonowania każdego rządu jest posiadanie większości parlamentarnej. Gdyby okazało się, że tej większości parlamentarnej rząd nie ma, nie ma poparcia większości posłów w parlamencie, możliwe są różne scenariusze - dodał.

Jak podkreślił, nie chciałby przesądzać o tym, co się wydarzy w przypadku niekorzystnego dla PiS wyniku głosowania. -  Poczekajmy do czwartkowego przedpołudnia, wtedy wszystko będzie jasne - powiedział.

ZOBACZ: "Spadają szanse na wybory 10 maja". Karczewski podał najbardziej prawdopodobny termin

"Być albo nie być"?

Wicepremier został także zapytany o to, czy czwartkowe głosowanie w Sejmie to "być albo nie być" dla Zjednoczonej Prawicy. Ustawy o wyborach korespondencyjnych nie popierają bowiem niektórzy posłowie Porozumienia, na czele z liderem tej partii Jarosławem Gowinem.

- Osobiście trudno mi sobie wyobrazić, że ci posłowie, którzy są członkami klubu PiS zagłosują w tak ważnej sprawie przeciwko rozwiązaniom, które PiS i Zjednoczona Prawica popiera i mogliby dalej funkcjonować w tym politycznym wymiarze - podkreślił Sasin.

WIDEO: Jacek Sasin w "Gościu Wydarzeń"

- To jest oczywiście głosowanie, które weryfikuje przynależność do Zjednoczonej Prawicy, do większości parlamentarnej, klubu PiS. Mam nadzieję, że każdy z posłów, którzy będą głosować, będą brali to pod uwagę - dodał.

Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.

WIDEO: Kluczowa umowa podpisana. 60 górników ze wsparciem ustawy osłonowej