Kanada zdelegalizowała "broń szturmową". Jak była reakcja społeczeństwa na tę decyzję?
- Są podstawowe różnice pomiędzy Kanadą a Stanami Zjednoczonymi - powiedział Thomas Lukaszuk, były wicepremier kanadyjskiej prowincji Alberta, który w rozmowie z Polsat News, odniósł się do zmian ws. posiadania "broni szturmowej" w Kanadzie. Lukaszuk przypomniał, że w USA konstytucja gwarantuje obywatelom dostęp do broni palnej.
Zagwarantowany przez konstytucję dostęp obywateli do broni palnej, to jeden z elementów, który wyróżnia Amerykanów w porównaniu z Kanadyjczykami. - W USA są nawet stany, gdzie można nosić broń na wierzchu i naładowaną - zauważył były wicepremier kanadyjskiej prowincji Alberta Thomas Lukaszuk w programie "Dzień na Świecie". Niektóre stany zezwalają też na wnoszenie broni do barów i restauracji.
ZOBACZ: Pandemia zatrzymała... strzelaniny w szkołach. Pierwszy taki marzec w USA od 2002 r.
Były wicepremier podkreślił, że restrykcje obowiązujące w Kanadzie ws. posiadania broni są bardziej rygorystyczne.
Zdelegalizowana broń typu wojskowego
Gość programu "Dzień na Świecie" został również zapytany o reakcję społeczeństwa na zmiany, które zostały wprowadzone przez premiera Justina Trudeau w kwestii zdelegalizowania broni typu wojskowego. Lukaszuk przypomniał, że w tym celu będzie ogłoszona dwuletnia amnestia. - Kanadyjski rząd będzie na pewno wykupywał taką broń od obywateli. Wydaje mi się, i widzę z ostatnich badań, że większość Kanadyjczyków będzie popierała to posunięcie - mówił.
Zdaniem polityka, stanie się to z dwóch przyczyn. - W ostatnich wyborach, gdy wygrali konserwatyści, to była to część platformy rządu liberalnego, by móc zaostrzyć restrykcje posiadania broni palnej. Drugą przyczyną jest to, że tego typu rozmowy już miały miejsce w Kanadzie - podkreślił.
ZOBACZ: Amerykanie szturmują sklepy z bronią. W tle koronawirus
- Na pewno ostatnia tragedia w prowincji Nowa Szkocja przyspieszyła te zmiany - mówił Lukaszuk w rozmowie z Janem Mikrutą. W serii ataków zginęło tam kilkanaście osób. - Kanadyjskie społeczeństwo, zwłaszcza po dużej liczbie masakr w USA, było na to bardzo otwarte - dodał.
WIDEO: Tragedia w prowincji Nowa Szkocja przyspieszyła zmiany
Zmiany w cieniu koronawirusa
W Kanadzie potwierdzono już ponad 59 tys. zakażeń koronawirusem, zmarło ponad 3600 osób. Nowych przypadków ciągle przybywa.
Thomas Lukaszuk poinformował, że Kanada powoli zaczyna się otwierać na przywrócenie stanu, jaki obowiązywał w kraju jeszcze przed wybuchem pandemii COVID-19. - Te decyzje są w kompetencjach rządów prowincjonalnych - powiedział były wicepremier prowincji Alberta. Dlatego każda z prowincji w Kanadzie jest w innej fazie zmian.
Na początek będą otwierane sklepy, dodatkowo będzie można korzystać z pól kempingowych oraz parków. Nadal zamknięte pozostaną szkoły. - Będziemy monitorować, jaki wpływ będzie to miało na liczbę osób zakażonych - zaznaczył.
ZOBACZ: Co najmniej 3,5 mln zakażonych koronawirusem na świecie
Stwierdził, że zmiany "będą następować krok po kroku". A jeżeli liczba chorych ponownie będzie wzrastać, decyzje związane z powrotem Kanady do stanu sprzed pandemii COVID-19, zostaną wycofane.
Lewicowe i prawicowe rządy prowincjonalne kooperowały ze sobą
- Wszystkie rządy prowincjonalne - lewicowe i prawicowe - kooperowały ze sobą w miarę dobrze. Dlatego społeczeństwo kanadyjskie jest zadowolone z reakcji. Oczywiście każdy ma obawy z punktu widzenia finansowego - mówił.
Jak podkreślił były wicepremier sytuacja miała duży wpływ na budżet wszystkich prowincji w kraju - mówił. - To jest coś, z czym będziemy się borykać w bliskiej przyszłości – stwierdził Thomas Lukaszuk.
Czytaj więcej