Hołownia mówił o konstytucji. Na końcu nie mógł powstrzymać łez [ZOBACZ NAGRANIE]
Kandydat na prezydenta Szymon Hołownia opublikoał w swoich mediach społecznościowych ngranie, w którym mówił m.in. o konstytucji. - Czytam ją codziennie. Chciałbym kiedyś zrobić Polskę, która będzie właśnie taka - mówił łamiącym się głosem. Po chwili w jego oczach pojawiły się łzy.
- Jak będzie trzeba, to wszystko oddam, żeby włąśnie taka była - dodał po chwili kandydat na prezydenta na nagraniu opublikowanym w sobotę 2 maja.
ZOBACZ: Hołownia: nasza demokracja ma raka. Plaster nie wystarczy
- Trzymajcie się ciepło, zrobimy tę robotę - powiedział na koniec.
WIDEO: nagranie opublikowane przez Szymona Hołownię
Z kolei w niedzielę Hołownia mówił, że "jesteśmy na progu najważniejszego tygodnia dla polskiej demokracji od 30 lat, tygodnia, w którym okaże się, czy Polska pozostanie wolnym, demokratycznym krajem, czy wykona duży krok w stronę dyktatury".
- 229 lat temu uchwalono konstytucję 3 maja; to wspaniały dzień, wielkie święto polskiej myśli politycznej. Polacy potrafili się zjednoczyć, żeby zrobić coś o naprawdę epokowym znaczeniu. To druga konstytucja na świcie, pierwsza w Europie. Ale warto też przypomnieć, że już rok po tym, jak konstytucję uchwalono, ci którzy wynosili króla w akcie tryumfu na rękach z Sejmu po uchwaleniu konstytucji 3 maja, wzięli się za łby, podzielili się i zaczęli w dosłowny sposób walczyć ze sobą - mówił Hołownia na niedzielnym briefingu prasowym przed pomnikiem Tadeusza Kościuszki w Warszawie.
"To powinien być święty tekst dla każdego obywatela Rzeczpospolitej"
Jak mówił, "morał z tego taki (...), że nie wystarczy coś wspaniałego osiągnąć, coś zrobić, trzeba to jeszcze później obronić, czasem przed obcymi a czasem przed swoimi". "Dzisiaj po raz kolejny znajdujemy się w takiej właśnie sytuacji" - ocenił Hołownia.
- Rzeczpospolita to duży kraj i zmieścimy się tu wszyscy, niezależnie od naszych poglądów politycznych, naszego światopoglądu bioetycznego, czy jakiegoś innego, od naszego pochodzenia, od tego, na kogo głosujemy (...). Potrzeba dzisiaj kogoś, kto wyraźnie nam to powie w sytuacji i w dniu kiedy jesteśmy na progu najważniejszego tygodnia dla polskiej demokracji od 30 lat. Jesteśmy dzisiaj na progu tygodnia, w którym okaże się czy Polska pozostanie wolnym, demokratycznym krajem, czy wykona duży krok w stronę dyktatury, w stronę satrapii i po raz kolejny uda nam się sprzeniewierzyć temu wszystkiemu, co przez lata wypracowaliśmy - powiedział Hołownia.
Jak podkreślił, dzisiaj gwarantem suwerenności i naszej wspólnoty jest konstytucja z 1997 roku. - To powinien być święty tekst dla każdego obywatela Rzeczpospolitej - ocenił.
Jak dodał, politycy wyciągają "ją wtedy, gdy trzeba wyrwać z niej jakiś passus i przerobić na polityczną mielonkę". - Kiedy trzeba się nią bić, okładać po głowach, kiedy trzeba udowadniać jeden drugiemu, że utrzymanie się przy korycie czy przy stołku wynika z tego tekstu - powiedział Hołownia.
Podkreślił, że "konstytucję trzeba czytać, trzeba stosować a nie ją zmieniać".