Foka na gdyńskim skwerze. "Odpoczywa i wygrzewa futerko"
Na Skwerze Kościuszki w Gdyni zaobserwowano wylegującą się fokę. Zdjęcia otrzymaliśmy od naszego czytelnika. - One odpoczywają, są w dobrej kondycji. Wygrzewają futerka, ponieważ jest ładna pogoda. Nie wolno się do nich zbliżać ani ich płoszyć - powiedziała polsatnews.pl Paulina Bednarek ze Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego
Foki na Skwerze Kościuszki są obserwowane od pewnego czasu przez turystów i monitorowane na bieżąco przez wolontariuszy Błękitnego Patrolu WWF.
ZOBACZ: Plama ropy na Bałtyku. Ma długość 34 kilometrów
- Zwierzęta jak tylko nabiorą sił, to wracają do do wody, np. w poszukiwaniu pokarmu. Wygląda na to, że miejsce jest dla nich bardzo dogodne, ponieważ mają zapewniony względny spokój. Turyści i okoliczni mieszkańcy ich nie płoszą, nie wyganiają do wody i foki czują się tam bezpiecznie - powiedziała Paulina Bednarek, opiekunka i trenerka fok ze Stacji Morskiej.
Krzysztof Paciorek, autor zdjęć, zobaczył na Facebooku znajomego relację na żywo. Szybko ruszył na Skwer Kościuszki. - Tam foki jeszcze chyba nie było. Byłem w pobliżu, więc podszedłem na koniec Skweru. Stało już trochę ludzi, jakaś pani dzwoniła do stacji na Helu, żeby dowiedzieć się, co powinniśmy zrobić. Foka była mała i sama. Wydawała się zdrowa i wesoła.
"Teraz foki mają więcej spokoju"
Jak mówiła, gdy zauważymy fokę w takim miejscu, dobrze jest powiadomić o tym Stację Morską albo Błękitny Patrol WWF. - Do foki absolutnie nie wolno podchodzić, nie wolno jej płoszyć. Foka przebywając na brzegu, na lądzie jest w swoim naturalnym środowisku - wyjaśniła.
Pytana czy fakt, że foka pojawiła się na terenie miasta może być związany z ograniczonym ruchem pieszych w związku z epidemią koronawirusa. - Możliwe, że teraz foki mają więcej spokoju, bo nie ma tylu ludzi na plażach czy w takich miejscach jak Skwer Kościuszki - powiedziała.
Czytaj więcej