"Nie ma zgody na takie traktowanie pracowników". Kosiniak-Kamysz o projekcie tarczy 3.0
Oczekujemy poważnej debaty nad kolejną odsłoną tarczy antykryzysowej, która uwzględnia Fundusz Płynności - podkreślił szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Zażądał też deklaracji od prezydenta Andrzeja Dudy, czy ten podpisałby ustawę, która zawiera rozwiązania niekorzystne dla pracowników.
O założeniach projektu tarczy 3.0., którą na początku tygodnia ma się zająć rząd, napisała w poniedziałek "Rzeczpospolita". "Kolejna odsłona przepisów antykryzysowych zawiera bardzo korzystne dla biznesu rozwiązania, dzięki którym przedsiębiorcy mają zyskać możliwość uproszczonego zwalniania osób z kilkoma źródłami dochodów, obniżania im pensji czy wyznaczania pracownikom urlopów w dogodnym dla siebie terminie, z czego przedsiębiorcy dotknięci kryzysem chętnie skorzystają w okresie gdy nie mają dla nich zajęcia" - podał dziennik.
- Informacje medialne o ograniczaniu praw pracowniczych nie znajdą odzwierciedlenia w projekcie, który ma przyjąć rząd. Pracownicy i pracodawcy zgłaszają różne propozycje, procedujemy je w drodze dialogu; warto poczekać zanim ogłosi się ich ostateczne przyjęcie - poinformował rzecznik rządu Piotr Müller, odnosząc się do projektu Tarczy Antykryzysowej 3.0.
ZOBACZ: Nie ma gości, są zobowiązania finansowe. Koronawirus niszczy polską agroturystykę
Na poniedziałkowej konferencji prasowej kandydat PSL na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz wskazał, że gdy premier Mateusz Morawiecki wraz z szefem NBP Adamem Glapińskim informowali o kolejnej odsłonie tarczy antykryzysowej, mówili również o Funduszu Płynności. Jego celem ma być wsparcie utrzymania płynności przez przedsiębiorców dotkniętych skutkami epidemii COVID-19.
"O tym rząd zapomniał"
- Wielu z nas przyjęło to z radością, bo płynność dla firmy to gwarancja wypłaty wynagrodzeń, gwarancja kolejnych zamówień, to gwarancja, że ta firma zostanie. Wiemy o tym wszyscy, ale chyba zapomniał o tym rząd - ocenił Kosiniak-Kamysz.
ZOBACZ: "Pokażcie, że chcecie zagłosować. Miejcie podkładkę do złożenia protestu wyborczego"
Jak wskazał, przez kilka tygodni od tego momentu założenia tarczy antykryzysowej 3.0 wciąż nie zostały przedstawione. - A jeżeli ona ma być przedstawiona z takimi założeniami, jak dzisiaj czytamy chociażby w gazecie "Rzeczpospolita", to to jest kompletnie nie do przyjęcia. To, panie premierze Morawiecki, proszę takiej ustawy do Sejmu nie wysłać. Ustawy, która mailem pozwoli zwolnić ludzi z pracy, która daje gigantyczne uprawnienia - ale nie do ratowania miejsc pracy, tylko do likwidacji i ograniczania wynagrodzeń - podkreślił.
- Nie ma naszej zgody na takie traktowanie pracowników i mówią to sami pracodawcy - zauważył szef PSL. Dodał, że jako prezydent sam nigdy nie podpisałby podobnej ustawy. Kosiniak-Kamysz zażądał jednocześnie od prezydenta Andrzeja Dudy odpowiedzi na pytanie, czy ten podpisałby tarczę antykryzysową w takiej postaci. - To jest test wiarygodności prezydenta - ocenił polityk.
"W większości specjalności wydłużyły się kolejki"
Prezes PSL przekonywał, że obóz rządzący próbuje wprowadzić do przestrzeni publicznej tematy, które w ogóle "nie funkcjonują". - Tak naprawdę sami prywatyzowali leczenie i chyba się tego bardzo wstydzą, bo podczas ich rządów w większości specjalności wydłużyły się kolejki" - powiedział.
- Oczekujemy natychmiast debaty nad kolejną odsłoną tarczy antykryzysowej, ale poważnej, która wspiera i pracownika, i pracodawcę - podkreślił szef PSL. Jak zaznaczył ustawa musi zawierać Fundusz Płynności.
ZOBACZ: "Wszystkie wnioski o wsparcie w ramach tarczy zawierają błędy" - wrocławski urząd
Podziękował przy tym wszystkim, którzy wraz z klubem Koalicji Polskiej pracują nad wprowadzeniem tego rozwiązania. Jak wskazał, rozmowy na ten temat toczyły się z Porozumieniem, a przychylne pomysłowi były kluby Lewicy, Koalicji Obywatelskiej oraz koło Konfederacji.
Rzecznik rządu Piotr Müller podkreślił w poniedziałek, że informacje medialne o ograniczaniu praw pracowniczych nie znajdą odzwierciedlenia w projekcie, który ma przyjąć rząd. Pracownicy i pracodawcy zgłaszają różne propozycje, procedujemy je w drodze dialogu; warto poczekać zanim ogłosi się ich ostateczne przyjęcie - podkreślił.