Historyk medycyny: musimy wytrzymać jeszcze kilka miesięcy
- Obecna epidemia wygaśnie, kiedy część ludzi przechoruje oraz kiedy będą dostępne szczepionki. Olbrzymim postępem i zwycięstwem nad chorobami zakaźnymi są, były i będą szczepionki - powiedział w Polsat News prof. Krzysztof Wronecki, historyk medycyny.
Prof. Krzysztof Wronecki, kardiochirurg, historyk medycyny, wiceprzewodniczący wrocławskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historii Nauk Medycznych był gościem Polsat News.
Specjalista był pytany m.in. o szanse na szybkie pokonanie pandemii koronawirusa w kontekście doświadczeń związanych z innymi chorobami zakaźnymi dziesiątkującymi ludzkość w poprzednich wiekach i dziesięcioleciach.
"Mieliśmy groźniejsze epidemie"
- Epidemie czy pandemie podobne do dzisiejszej, a nawet wiele groźniejsze w skutkach, towarzyszyły ludzkości od zarania dziejów. Były już w czasach rzymskich Justyniana, a największa z nich - dżumy, która spustoszyła całą Europę miała miejsce w XIV wieku, kiedy w Polsce rządził król Kazimierz Wielki. Wtedy zmarło 31 proc. ludności kontynentu, czyli 16 mln ludzi - przypomniał profesor.
- Zaraza zaczęła się niewinnie we Włoszech, a przywieźli ją żeglarze z Krymu, gdzie Tatarzy atakowali obrońców włoskich faktorii zwłokami ludzi zarażonych, i przeszła przez całą Europę - dodał.
ZOBACZ: Szczepionka na gruźlicę pomoże w walce z koronawirusem? Sprawdzą to polscy naukowcy
- Sto lat temu wybuchła grypa hiszpanka nazywana tak, mimo że wcale w Hiszpanii nie wybuchła, ale tam była najlepiej opisana, bo nie było cenzury wojennej - kontynuował ekspert, zaznaczając, że na frontach pierwszej wojny światowej więcej osób zginęło z powodu epidemii, niż z powodu działań wojennych. - Objawy były bardzo podobne do dzisiejszej grypy: objawy płucne, duszność, kaszel, wysoka temperatura, ale ginęli przede wszystkim ludzie młodzi - między 20 a 40 rokiem życia. Teraz umierają przede wszystkim ludzie starsi, obciążeni innymi chorobami - powiedział historyk medycyny.
WIDEO: zobacz rozmowę z prof. Wroneckim
- W Polsce mamy dotychczas ok. 11 tys. zachorowań i 500 zgonów, czyli śmiertelność utrzymuje się na poziomie mniej więcej 5 proc. Epidemia hiszpanki powodowała 20 proc. zgonów - dodał Krzysztof Wronecki. - Z punktu widzenia historyka medycyny, rozmiary obecnej epidemii są nie tak groźne, jak to bywało w przeszłości, gdzie miliony ludzi chorowały, umierały i nie było żadnego ratunku - tłumaczył.
ZOBACZ: Przeżyła dwie wojny światowe, teraz pokonała koronawirusa
Jednak, jak podkreślił ekspert, mimo iż ludzkość jest coraz lepiej przygotowana do walki z epidemiami, nawet "bardzo prosty wirus" zwykłej grypy może być niebezpieczny i zabijać. - Dzieje się tak dlatego, że zawsze dochodzi do jakiejś mutacji - zaznaczył.
"Prędzej czy później sobie poradzimy
- Czy wraz z postępem cywilizacji walka jest w tej chwili łatwiejsza? - zapytała prowadząca program Daria Kwiecień. - Podróżujemy więcej, jest nas też coraz więcej - zauważyła.
- Oczywiście że jest łatwiejsza, choć jednocześnie wirus łatwiej i szybciej się rozprzestrzenia. Słynna pandemia wirusa w XV w. trwała pięć lat. Nie chcę prorokować że obecna będzie trwała tyle samo, bo dzięki możliwościom nauki i poznaniu źródeł rozprzestrzeniania się wirusów, jak można zapobiegać, mamy wszystko bardziej opanowane. Proszę jednak zauważyć, że mimo potężnych środków, ten wirus ciągle nas atakuje i nie możemy sobie od razu z nim poradzić - powiedział lekarz.
ZOBACZ: Polka pracuje nad szczepionką na koronawirusa. "Niedługo testy na ludziach"
- W średniowieczu epidemia nie dotarła szczęśliwym trafem do Polski, bo Polska leżała na obrzeżach Europy i była krajem rzadko zaludnionym, nieco zacofanym. Teraz wirus nie oszczędza nikogo, ale zagadką dla nas pozostaje sposób jego rozprzestrzenia się. Dlaczego w Pekinie i w Szanghaju wirusa nie było? Skąd się wziął w Europie? Myślę jednak, że nauka doprowadzi do tego, że i z tym wirusem sobie prędzej czy później poradzimy - dodał.
Czy zwyciężymy?
- Na pewno zwyciężymy. Medycyna zawsze zwycięża, tylko niestety trzeba ponieść ofiary. Uważam, że przy dzisiejszych możliwościach i środkach zwycięstwo jest pewne, tylko pytanie, kiedy ono nastąpi - mówił profesor.
- Czy pokusiłby się pan o jakieś przewidywania? - zapytała prowadząca.
- Grypa hiszpanka wygasła po dwóch latach, kiedy większość populacji prawdopodobnie nabyła odporności i zachorowała. Sądzę, że teraz również epidemia wygaśnie, kiedy część ludzi przechoruje, a po drugie: kiedy będą szczepionki. Olbrzymim postępem i zwycięstwem nad chorobami zakaźnymi są, były i będą szczepionki. Myślę, że to jest kwestia w najgorszym wypadku kilku miesięcy, kiedy tę epidemię skutecznie zwalczymy - podkreślił.
Czytaj więcej