Grozi nam największa susza od 100 lat. "Bardzo niekorzystne" prognozy IMGW
- Aby oddalić problem suszy, opady powinny występować codziennie, w wielu miejscach. Ich deficyt wynosi nawet trzy miesiące - mówił w Polsat News Grzegorz Walijewski, hydrolog IMGW. - Jeżeli sprawdzą się nasze długoterminowe prognozy, a one są bardzo niekorzystne, to będziemy mogli mówić o jednej z największych susz od 50 lat, a tak naprawdę 100 lat - przekazał.
Poziom Wisły wynosi obecnie 53 cm. Wysokość rzeki jest coraz bliżej rekordowo niskiego stanu z lata 2015 r., czyli 26 cm. W najbliższym czasie obfitych opadów nie będzie.
- Niestety nie mam dobrych informacji. Mimo że prognozujemy opady deszczu, będą one bardzo niewielkie, 2-3 mm każdej doby. Dodatkowo dzisiaj albo jutro mogą przejść niewielkie burze, lecz nie będzie padało. Będą większe porywy wiatru, a to może powodować rozprzestrzenianie się ognia - mówił hydrolog pytany o sytuację w rejonie Biebrzańskiego Parku Narodowego.
- Sytuacja na polach i w lasach jest dramatyczna - ocenił. Pytany o to ile musiałoby padać, żeby oddalić problem suszy Walijewski wskazał, że potrzebne są codzienne opady.
Czy w miastach może zabraknąć wody?
- Najniższy w historii stan wody w Wiśle to 26 cm, teraz jest 53 cm, więc mamy jeszcze trochę zapasu, ale o tej porze tak niskiego stanu wody jeszcze nigdy nie obserwowaliśmy, od kiedy Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prowadzi pomiary hydrologiczne - wyjaśnił.
Wideo: "Mimo że prognozujemy opady deszczu, będą one bardzo niewielkie" - hydrolog IMGW
- Jeżeli sprawdzą się nasze długoterminowe prognozy, a one są bardzo niekorzystne, to będziemy mogli mówić o jednej z największych, najgłębszych suszy od 50 lat, a tak naprawdę 100 lat - przekazał.
Dodał, że w prognozach długoterminowych opady spodziewane są w ilościach poniżej normy. - Pojawią się one jedynie w maju, w południowo-wschodniej części kraju - mówił.
Ekspert był pytany czy może zabraknąć wody. - Tak, ale szczególnie w studniach przydomowych. - W większych miastach tej wody nie zabraknie - zapewnił.
Niska wilgotność ziemi
- Według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej obecna pogoda pogłębia suszę. Ziemia ma słabą wilgotność, 30-40 proc., co oznacza, że dostęp do niej mają rośliny z długim systemem korzeniowym. Niestety według prognoz długofalowych, kwiecień ma być suchy, w maju ma trochę popadać, a czerwiec znów będzie suchy, bez opadów. Mamy okres wzrostu roślin, wkrótce będzie kwitnienie, co tylko pogłębi ten katastrofalny stan - mówiła Maria Sikorska, prowadząca program "Agropasja" w Polsat News.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej od 1 maja będzie przygotowywał i publikował nowy typ ostrzeżenia - ostrzeżenie przed suszą hydrologiczną.
ZOBACZ: "Susza to nie tylko efekt klimatu, ale także zaniedbań. Rząd robi za mało"
Na potrzeby tego alertu sprawdzana będzie także temperatura, ponieważ przy wysokiej temperaturze jest większe parowanie, co powoduje, że przepływ spada.
Na uwagę, że rolnicy narzekają na suszę i przymrozki Sikorska odparła, że musimy przestawić się na inne odmiany upraw. - M.in. naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu wskazują, że do 2035 r. nastąpi wydłużenie fazy wzrostu roślin, co oznacza, że będziemy się musieli przestawić jeżeli chodzi o uprawy. Za kilkanaście lat trudnością mogą być uprawy ziemniaków. Być może staniemy się krajem dobrym do uprawy winogron jak Włosi - mówiła.
Jak dbać o rośliny?
Zaznaczyła, że w obecnej sytuacji podlewać rośliny domowe należy wczesnym rankiem albo późnym wieczorem. - Nie podlewajmy roślin w ciągu dnia, ponieważ rośliny są nagrzane a woda chłodna - wyjaśniła.
- Nastawiajmy się na ogrody sielskie, wiejskie, dzikie. Przychodzi moda na styl skandynawski, dajmy roślinom rosnąć. Polecam łąki kwietne, należy rezygnować z wielkich połaci traw jak na stadionach - dodała.
Czytaj więcej