Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie organizacji wyborów w czasie pandemii
Śledztwo ws. sprowadzenia niebezpieczeństwa w związku organizacją wyborów prezydenckich zostało umorzone z uwagi na to, że ostateczny termin wyborów jest nieznany i jest jeszcze przedmiotem prac parlamentu - powiedziała prok. Mirosława Chyr ze stołecznej prokuratury.
W czwartek wieczorem prok. Chyr z warszawskiej prokuratury okręgowej poinformowała, że Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów umorzyła śledztwo dotyczące sprowadzenia niebezpieczeństwa w związku organizacją wyborów prezydenckich w okresie pandemii.
Jak mówiła, "postawą prawną umorzenia było stwierdzenie, że czynu nie popełniono". Prokurator odnosząc się do uzasadnienia umorzenia uzupełniła swoją pierwotną informację i powiedziała, że decyzję o umorzeniu podjęto m.in. "z uwagi na to, że ostateczny termin wyborów jest nieznany i jest jeszcze przedmiotem prac legislacyjnych parlamentu".
"Będący przedmiotem zawiadomienia czyn nie został popełniony"
Prok. Chyr przekazała też, że decyzja o wszczęciu śledztwa z początków kwietnia br. została podjęta na podstawie doniesienia prywatnej osoby przeciwko rzecznikowi PiS, cytowanemu na jednym z portali i "nie miała faktycznego, ani prawnego uzasadnienia".
ZOBACZ: Polacy nie chcą wyborów w maju - ani zwykłych, ani korespondencyjnych
- Będący przedmiotem zawiadomienia czyn nie został więc popełniony. W szczególności nie popełniła go osoba, przeciwko której zawiadomienie o przestępstwie zostało złożone, a więc rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. Będąca autorem zawiadomienia prywatna osoba powoływała się w nim na wypowiedzi rzecznika PiS opublikowane na portalu polityczek.pl. Decyzja o wszczęciu na tej podstawie śledztwa nie została w żaden sposób uzasadniona i była pochopna - powiedziała prok. Chyr.
Jak zaznaczyła "w tej sytuacji prokuratura podjęła jedyną możliwą decyzję procesową o stwierdzeniu braku popełnienia czynu zabronionego przez osoby wskazane w zawiadomieniu".
Czytaj więcej