Budka odpowiada na propozycję Porozumienia i PSL
- Dziś na koniec dnia mamy spotkanie z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Będziemy rozmawiać o propozycji wyborów prezydenckich w sierpniu. Najważniejsze, by mieścić się w ramach obowiązującego prawa, w ramach konstytucji. A do tego potrzebna jest decyzja rządu o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej - mówił w programie "Gość Wydarzeń" lider PO Borys Budka.
Odnosząc się do propozycji przedstawionej w czwartek przez szefa Porozumienia Jarosława Gowina i liderów Koalicji Polskiej - Władysława Kosiniaka-Kamysza z PSL i Pawła Kukiza z Kukiz'15, Budka powiedział: "żeby zmienić Kodeks wyborczy i zapewnić, by te rozwiązania były zgodne z konstytucją, należy poczekać sześć miesięcy".
- Wszelkie zmiany prawa wyborczego powinny mieć swoje vacatio legis, ale o terminie (wyborów prezydenckich - red.) moglibyśmy rozmawiać - mówił szef Platformy.
- Wszyscy mówimy jednym głosem: wybory w maju są niemożliwe. Wybory w oparciu o obecne przepisy (dot. głosowania korespondencyjnego - red.) będą niekonstytucyjne. To będzie farsa - stwierdził Budka. - Nie może być tak, że bez żadnej kontroli pakiety mają być wrzucane do skrzynek, a obywatele za granicą nie będą mogli zagłosować. Takie wybory nie będą tajne, bo trzeba będzie się podpisać, wpisać PESEL, a to wszystko będzie mogło być sprawdzone przez bliżej nieokreślonych urzędników - dodał.
ZOBACZ: Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej i wybory w sierpniu. Kompromisowa propozycja Gowina
Szef PO zaznaczył, że "wybory to nie tylko akt głosowania, ale cały proces". - Możliwość prowadzenia kampanii, poznania kandydatów. Dlatego będziemy rozmawiać, ważny jest każdy głos - tłumaczył.
Jak podkreślił Budka, "stan klęski żywiołowej, który faktycznie mamy, nie jest wprowadzany z przyczyn politycznych". Na uwagę Doroty Gawryluk, że poprzednie rządy także nie wprowadzały stanu klęski, Budka odpowiedział: "na szczęście nigdy - i oby to się nigdy nie powtórzyło - nie było takiego stanu klęski żywiołowej jak teraz".
WIDEO: zobacz rozmowę z Borysem Budką
- Nigdy po 1989 r. nie było takich obostrzeń, nie było tak, że Polacy nie mogą wychodzić na ulice, a wiele firm nie może prowadzić działalności. Nie porównywałbym tego do sytuacji powodziowych, które były w Polsce - stwierdził Budka.
Dotychczasowe odcinki programu dostępne są tutaj.
Czytaj więcej