Kobieta aresztowana za wejście na plac zabaw. Mieszkańcy miasta protestują
Aresztowanie kobiety za to, że przebywała na zamkniętym placu zabaw, wzburzyło część mieszkańców Meridian w stanie Idaho. W obronie aresztowanej zorganizowano protest przed ratuszem. Wzywano na nim do rozluźnienia ograniczeń nałożonych z powodu epidemii.
40-letnia Sarah Brady, która jak informują amerykańskie media, należy do ruchu antyszczepionkowców, uczestniczyła w proteście przeciwko obostrzeniom wprowadzonym przez miejscowe władze w związku z epidemią koronawirusa.
ZOBACZ: Pierwszy zgon na Covid-19 w USA o 20 dni wcześniej niż uważano
Akcja odbyła się na jednym z placów zabaw, który został oklejony taśmą i oznaczony znakami informującymi, że jest zamknięty z powodu epidemii. Władze argumentowały swoją decyzję tym, że na metalowych częściach huśtawek i zjeżdżalni relatywnie długo utrzymuje się koronawirus.
Reakcja policji
Protest na zamkniętym placu zabaw szybko zwrócił uwagę miejscowej policji.
Funkcjonariusze kilkukrotnie przekonywali kobietę do przestrzegania zasad, ale ta konsekwentnie się do nich nie stosowała. W końcu została aresztowana. W trakcie aresztowania na placu zabaw - według świadków - przebywała dwójka jej dzieci.
— Brad Bigford, NP (@mursebigford) 22 kwietnia 2020
🚨 BREAKING 🚨
— Rogan O’Handley 🇺🇸 (@DC_Draino) April 22, 2020
Mother arrested in Meridian, Idaho for letting kids play in park
This has gotten out of control
Stop arresting free Americans for being outside with their families
RT!! pic.twitter.com/TUsbgat0D2
Kobieta, której grozi kara tysiąca dolarów, po kilku godzinach została wypuszczona z aresztu. - Nie byłam jedyną osobą, która była na placu zabaw. Z pewnością nie korzystałam z jego wyposażenia. Nie huśtałam się, nie dotknęłam nawet huśtawki - powiedziała po wyjściu na wolność.
ZOBACZ: Dwa koty zakażone koronawirusem. "To pierwsze zainfekowane zwierzęta domowe w USA"
- Byłam w publicznym parku, na który płacę podatki. Apeluję do miłośników wolności: gromadźmy się i powstrzymajmy tyranię, która ma miejsce - dodała.
Zdarzenie doprowadziło do protestu w jej obronie. Kilkaset osób pod ratuszem w Meridian manifestowało, wzywając do rozluźnienia ograniczeń nałożonych przez władze z powodu epidemii. Większość z nich nie miała na sobie maseczek.
Lokalna policja przekazała w oświadczeniu, że "wspiera prawo do pokojowych protestów, ale nie nie należy do nich niszczenie mienia publicznego oraz ignorowanie zamknięcia miejskiej własności".
W obronie kobiety wystąpiła również organizacja antyszczepionkowców do których należy. "Racjonalne matki zdają sobie sprawę, że uwięzienie naszych dzieci w domach szkodzi ich zdrowiu" - napisali.
Czytaj więcej