Hołownia składa skargę do Sądu Najwyższego. Blokuje uchwałę PKW ws. spisu wyborców
Stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej mówi, ze poleca przekazanie wójtom, burmistrzom i prezydentom, że są zobowiązani wydawać dane osobowe, jeżeli zwróci się o to pracownik Poczty Polskiej. - Mi, jako kandydatowi na prezydenta, służy skarga do Sądu Najwyższego na to postanowienie PKW - powiedział kandydat na prezydenta Szymon Hołownia. Ma ona wstrzymać postanowienie do rozpatrzenia sprawy.
- Podejmuję wszystkie możliwe działania, aby z tym (skończyć - red.) bezprawiem z jakim ewidentnie mamy do czynienia przy próbach zorganizowania sfałszowanych, nieuczciwych, nierównych, niewolnych i niepowszechnych wyborów przez PiS - mówił niezależny kandydat na prezydenta.
Zapewniał, że będzie walczył przy pomocy prawa. - Kandydat na prezydenta ma w tej sprawie - postanowienia PKW o wydaniu Poczcie Polskiej danych osobowych wyborców - narzędzie, które wynika z kodeksu wyborczego - powiedział Szymon Hołownia podczas czwartkowej konferencji prasowej.
ZOBACZ: Wybory prezydenta RP. Utworzono obwody do głosowania w Rosji, na Ukrainie i Białorusi
Chodzi o czwartkowe stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej, które mówi, ze poleca przekazanie wójtom, burmistrzom i prezydentom, że są zobowiązani wydawać dane osobowe, jeżeli zwróci się o to pracownik Poczty Polskiej.
"Złożenie skargi wstrzymuje wykonanie postanowienia PKW"
- Składam skargę do Sądu Najwyższego na to postanowienie PKW - oświadczył Hołownia. Przypomniał, że zgodnie z kodeksem wyborczym: - Złożenie tej skargi wstrzymuje wykonanie tego postanowienia, bieg tej uchwały, aż do rozpoznania tej sprawy przez Sąd Najwyższy.
Tym samym postanowienie PKW nie będzie od chwili złożenia skargi "obowiązywało samorządowców, którzy są nakłaniani przez komisarzy wyborczych do przekazywania danych osobowych wyborców Poczcie Polskiej". - To rodzaj broni atomowej, który kodeks wyborczy (...) daje do ręki komuś, kto ubiega się o ten urząd (prezydenta - red.) - wyjaśniał.
- Chcę tego narzędzia użyć w trosce o bezpieczne, wolne i powszechne wybory - wyjaśniał Szymon Hołownia. - Nie może być tak, że wybory prezydenta dokonują się na poczcie. To jest zgroza, to jest hańba, to jest śmiech, a nie organizowanie wyborów na najważniejszy urząd w państwie - dodał. Ocenił, że głosowania za pośrednictwem Poczty Polskiej to okazja do zmanipulowania wyborów i wyborczych fałszerstw.
"Może rządzący w ciągu tych siedmiu dni pójdą po rozum do głowy"
Sąd Najwyższy musi w ciągu siedmiu dni rozpoznać skargę. - Jeżeli uda się wstrzymać przygotowania choćby na te 7 dni, to już warto to było zrobić. Może rządzący w ciągu tych siedmiu dni pójdą po rozum do głowy, opamiętają się z tego opętania, w które wpadli - stwierdził niezależny kandydat na prezydenta.
Hołownia wyraził nadzieję, że Sąd Najwyższy "oczywiście uzna zasadność złożonej skargi".
ZOBACZ: KE chce, by sprawą wyborów w Polsce zajęła się Rada UE w ramach procedury z art. 7.
Hołownia na konferencji podkreślał, że w sytuacji epidemii wybory powinno się bezwzględnie przesunąć. Zauważył, że złożył już wcześniej pozew w Sądzie Okręgowym w Warszawie przeciwko Skarbowi Państwa domagając się "wydania zabezpieczenia w sytuacji, w której moje bierne prawo wyborcze, jako kandydata na urząd prezydenta nie może być we właściwy sposób zrealizowane". - A to dokonać się może tylko na drodze wprowadzenia stanu klęski żywiołowej - dodał.
Przypomniał również o swoim apelu o wysyłaniu wniosków do premiera, domagając się o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej - Tych wniosków jest już 50 tys. i ciągle ich przybywa - mówił Hołownia.
Poczta Polska zabrała głos
Skierowany do samorządów wniosek o przekazanie danych ze spisu wyborców wynika z roli, jaką Poczta Polska ma pełnić w obsłudze głosowania w ramach wyborów prezydenckich. Polegać będzie ona na dostarczeniu do wyborców pakietów wyborczych, a następnie przekazania kart wyborczych do obwodowych komisji wyborczych - poinformowała Poczta Polska w czwartek w komunikacie.
"Poczta Polska dokłada wszelkich starań, aby jak najlepiej wywiązać się z obowiązku obsługi wyborów korespondencyjnych" - dodano w komunikacie.
W godzinach nocnych, "bez zbędnej zwłoki"
Jak zaznacza Poczta Polska, obecny zakres obowiązków operatora wyznaczonego wynika z art. 99 ustawy z dnia 16 kwietnia 2020 r. o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 oraz decyzji Prezesa Rady Ministrów z dnia 16 kwietnia 2020 r. dotyczącej podjęcia przez Pocztę Polską czynności niezbędnych do przygotowania przeprowadzenia wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r.
W komunikacie podkreślono, że wniosek wysłany przez Pocztę Polską do samorządów zawierał szczegółową informację o wyżej wymienionej podstawie prawnej.
ZOBACZ: Sutryk: Poczta Polska nie jest uprawniona do otrzymania list wyborców
"Zgodnie z przywołaną ustawą, +operator wyznaczony (…) po złożeniu przez siebie wniosku w formie elektronicznej, otrzymuje dane z rejestru PESEL, bądź też z innego spisu lub rejestru będącego w dyspozycji organu administracji publicznej, jeżeli dane te są potrzebne do realizacji zadań związanych z organizacją wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (…)+" - wskazano w komunikacie.
Poczta poinformowała, że wniosek został rozesłany niezwłocznie po przygotowaniu zakresu danych niezbędnych Poczcie Polskiej do właściwej obsługi wyborów korespondencyjnych. Wniosek wysłano w formie elektronicznej w godzinach nocnych, bez zbędnej zwłoki. Dodano, że w czwartek mailing zostanie powtórzony i opatrzony podpisem kwalifikowanym.
"Jednocześnie przypominamy, że zgodnie z ww. ustawą Poczta Polska uprawniona jest do przetwarzania danych obywateli wyłącznie w celu, w jakim otrzymała te dane, a więc organizacji wyborów prezydenckich. Zapewniamy, że Poczta Polska przykłada najwyższą wagę do ochrony danych osobowych" - napisano.
Trzaskowski: nie ma podstawy prawnej
W czwartek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski stwierdził, że miasto nie udostępni Poczcie Polskiej spisu wyborców, ponieważ złamałoby prawo.
ZOBACZ: Trzaskowski: nie wydamy Poczcie spisu wyborców, nie ma do tego podstawy prawnej
Trzaskowski poinformował, że miasto otrzymało w środę dwa maile z Poczty Polskiej. - Myśmy dostali dwa maile - wczoraj dostaliśmy mail, który (...) mówił o udostępnieniu lokali wyborczych i o urnach, natomiast później dostaliśmy kolejnego maila, który dotyczył wydawania danych wrażliwych. W naszej ocenie, w ocenie prawników ani do jednego, ani do drugiego nie ma podstawy prawnej - powiedział.
Podkreślił przy tym, że maile były "anonimowe", nikt się pod nimi nie podpisał. Zapowiedział, że samorząd nie udostępni Poczcie spisu wyborców. - Trudno, żebyśmy wydawali dane wrażliwe, jeżeli nie ma tutaj podstawy. To by znaczyło, że naruszalibyśmy prawo, a my prawa naruszać nie będziemy - zapewnił Trzaskowski.