Dym z płonącego Biebrzańskiego Parku Narodowego dotarł nad Warszawę
Dym z płonącego Biebrzańskiego Parku Narodowego dotarł w okolice Warszawy - wynika ze zdjęcia satelitarnego. Do tej pory spłonęło na Podlasiu 6 tys. hektarów łąk i lasów. Ten chroniony obszar jest ostoją łosi oraz wielu innych gatunków zwierząt. Akcję gaśniczą utrudnia m.in. bagnista gleba, składająca się przede wszystkim z torfu. Ogień może trawić te tereny nawet przez kilka miesięcy.
Pożar na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego zauważono w niedzielne popołudnie. Wówczas pierwsze płomienie pojawiły się w okolicach wsi Polkowo.
ZOBACZ: Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. "Sytuacja jest poważna, ale opanujemy ten żywioł"
Od tego czasu strażacy, inne służby ratunkowe oraz żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej próbują powstrzymać żywioł. W dużej części objął on obszary torfowe i tam ogień może bardzo długo tlić się pod powierzchnią gruntu, a co za tym idzie, wzniecać się wskutek porywów wiatrów. W minionych latach jedynym sposobem na takie pożary były obfite opady deszczu, których obecnie brakuje.
Torf może palić się miesiącami
Na razie pożar objął 6 tys. hektarów Parku, którego cała powierzchnia wynosi około 52 tys. hektarów. Unoszący się dym mogą czuć nie tylko okoliczni mieszkańcy. Jak wynika ze środowego zdjęcia satelitarnego, chmura dymu znad Biebrzy dotarła w okolice Warszawy. Fotografię opublikował serwis remiza.pl. Wyziewy unoszące się z płonących zarośli, trzcinowisk i podmokłych łąk pokonały około 200 kilometrów.
Gaszenie płomieni może potrwać nawet kilka miesięcy. - Warstwy torfu w dolinie Biebrzy tworzyły się przez tysiące lat. Jeżeli to wypali się w głąb, odtworzenie niektórych elementów może potrwać kolejne tysiące lat - powiedział Onetowi Artur Wiatr z Biebrzańskiego Parku Narodowego.
W czwartek poinformowano, że prawie 1,2 mln zł wpłacono na zbiórkę na rzecz Biebrzańskiego Parku Narodowego. Pieniądze od ponad 14 tys. darczyńców zostaną przekazane na wsparcie działania Ochotniczych Straży Pożarnych.
Dodatkowo rząd przekazał 6 mln zł na akcję gaśniczą. Bierze w niej udział ponad 220 strażaków oraz samoloty i helikoptery.
Czytaj więcej