Wybory korespondencyjne. KO i Lewica składają wnioski do NIK o kontrolę
Koalicja Obywatelska składa wniosek do NIK o zbadanie sprawy zlecenia przez premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jacka Sasina czynności wyborczych Poczcie Polskiej i PWPW bez podstawy prawnej - poinformowali na środowej konferencji posłowie KO. Z podobnym wnioskiem wystąpiła również Lewica. Zdaniem tego klubu, Sasin zlecając druk kart "złamał prawo".
Na środowej konferencji prasowej posłowie Koalicji Obywatelskiej Robert Kropiwnicki, Urszula Zielińska i Kamila Gasiuk-Pihowicz mówili o "bezprawnych działaniach premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jacka Sasina".
"Ta władza robi wielką hucpę"
- Panowie uparcie dążą do likwidacji wolnych wyborów w Polsce z uporem godnym pionierów radzieckich, którzy utrwalali komunistyczną władzę. Dążą do tego, by zrobić wybory w trybie kopertowym, nielegalnie, niegospodarnie, wbrew lekarzom, wbrew Polakom - mówił Kropiwnicki.
ZOBACZ: Trzaskowski: wybory będą farsą demokracji, warszawiaków one nie interesują
Przypomniał, że przez lata w PRL ludzie domagali się tego, aby były wolne wybory. - Tymczasem ta władza robi wielką hucpę, likwidując wolne wybory, wprowadzając tryb kopertowy, z kopertami, które sami dostarczą, może część wypełnią i policzą. To wielkie oszustwo i z tego względu będziemy składać zawiadomienie do NIK w sprawie kontroli tego - dodał poseł KO.
Posłanka Zielińska powiedziała, że 16 kwietnia, czyli w momencie, gdy za wybory w całości odpowiadała jeszcze Państwowa Komisja Wyborcza, "premier wysłał listy do Poczty Polskiej, do PWPW z poleceniami przygotowania i organizacji wyborów, w tym druku 30 mln kart do głosowania". - Również tego dnia wicepremier Jacek Sasin chwalił się, że przygotowania do wyborów są w toku, opisywał, jak będą wyglądały przesyłki - mówiła.
- W związku z tym zwracamy się do NIK o to, by ten proces skontrolować - powiedziała Zielińska.
WIDEO: Koalicja Obywatelska składa wniosek do NIK o kontrolę
"Afera o charakterze kryminalnym"
- Składamy wniosek do NIK o zbadanie legalności działań obciążających finanse publiczne, podjęte przez Kancelarię Premiera, Ministerstwo Aktywów Państwowych i konkretne spółki Skarbu Państwa - dodała Kamila Gasiuk-Pihowicz. Oceniła, że "jest to afera o charakterze kryminalnym".
- Prawo wyborcze jest jasne jak słońce, tam jest wprost napisane kto, kiedy i co może robić. Prawo wyborcze to kręgosłup demokracji, który PiS postanowił po prostu strzaskać - powiedziała Gasiuk-Pihowicz.
Podkreślała, że "za zorganizowanie wyborów prezydenckich przez osoby nieuprawnione, bez podstawy prawnej, w sposób sprzeczny z prawem nie będzie Trybunału Stanu, łagodnych kar, odroczonych w czasie". - Każdą z takich osób zamieszanąw organizowanie nielegalnych wyborów i nielegalne wydawanie środków publicznych czeka w przyszłości postępowanie prokuratorskie, a potem przed sądem wymierzenie stosownej kary - powiedziała posłanka KO.
Lewica: wybory kopertowe ministra Sasina są nielegalne
Również Lewica zwróciła się do NIK o kontrolę w resorcie aktywów państwowych, Poczcie Polskiej i PWPW. Zdaniem jej rzeczniczki Anny Marii Żukowskiej, "wybory kopertowe pana ministra Sasina są po prostu nielegalne".
- Naszym zdaniem wyszedł on poza swoją delegację ustawową jako ministra, ponieważ nie ma takiego uprawnienia, żeby wzór kart do głosowania przedstawić i żeby zarządzić druk bez pełnomocnictwa ustawowego - powiedziała, przypominając, że ustawa, która daje takie kompetencje ministrowi aktywów państwowych jest w Senacie i jej przepisy staną się obowiązującym prawem dopiero po podpisie prezydenta i wejściu ustawy w życie.
- Naszym zdaniem nie jest możliwe, żeby w tej chwili drukować jakiekolwiek karty wyborcze. PKW została tych kompetencji pozbawiona, natomiast pan minister Sasin, jeszcze tego prawa nie nabył, więc to co robi w tej chwili jest po prostu nielegalne - powiedziała rzeczniczka Lewicy.
"PiS chce przekształcić święto demokracji w święto tańca z chorobą"
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił, że "tryb przygotowania wyborów, które mają się odbyć 10 maja, prezentowany przez wiceprezesa Rady Ministrów jest nielegalny". Według niego, że w perspektywie najbliższych tygodni "nie ma żadnych podstaw prawnych do rozpoczęcia przygotowania druku kart wyborczych, czy wdrożenia mechanizmów pozwalających na powołanie komisji obwodowych".
- Dzisiejsza wypowiedź poranna ministra Sasina pokazuje, że rząd rozpoczął proces drukowania wyborów, tyle że chce wydrukować te wybory w taki sposób, jak w "Piłkarskim pokerze". To ma być druk wyborczych kart, które nie zostały opisane - mówił Gawkowski.
Dodał, że "PiS chce przekształcić święto demokracji w święto tańca z chorobą, nie liczy się ze zdrowiem obywateli, robi wszystko, żeby obywatele polscy byli narażeni na zarażenia, bo liczy się tylko dojście do politycznego celu - ponownego wyboru na funkcję prezydenta Andrzeja Dudy".
Lewica chce, aby Senat odrzucił ustawę o głosowaniu korespondencyjnym
Gawkowski poinformował, że w środę posłowie Lewicy zwróciliy się do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o wprowadzenie do porządku obrad najbliższego posiedzenia "informacji Prezesa Rady Ministrów na temat przygotowań wyborczych i procedur, jakie zostały podjęte i na jakiej podstawie podjęto te procedury".
Przekazał także, że Lewica zwróciła się "o kontrolę nadzwyczajną do Najwyższej Izby Kontroli, która miałaby ją wszcząć w Ministerstwie Aktywów Państwowych i w spółkach podległych ministerstwu, w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych i Poczcie Polskiej".
- Dlatego, że według wypowiedzi ministra Sasina te dwie instytucje pracują nad kalendarzem wyborczym, drukując m.in. karty, które miały być wykorzystane 10 maja - powiedział Gawkowski.
Zapowiedział też, że Lewica proponuje odrzucenie w Senacie ustawy o głosowaniu korespondencyjnym, wprowadzenie stanu klęski żywiołowej i rozpoczęcie procedury, która doprowadzi do przeprowadzenia wyborów prezydenckich jesienią.
Nowelizacja Kodeksu wyborczego
Ostatnia nowelizacja Kodeksu wyborczego - autorstwa posłów PiS - przyjęta przez Sejm w marcu jako element rządowej "tarczy antykryzysowej" - zakłada rozszerzenie możliwości głosowania korespondencyjnego o osoby mające ponad 60 lat i te, które znajdują się w kwarantannie.
Później Sejm uchwalił specustawę autorstwa PiS, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Przepisy stanowią też, że w stanie epidemii, marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu. Zgodnie z tą ustawą minister aktywów państwowych ma m.in. po zasięgnięciu opinii PKW określić wzór karty do głosowania, zlecić sporządzenie pakietów wyborczych, określić szczegółowy tryb doręczania pakietów wyborczych przez operatora wyznaczonego do wyborcy i odbierania kopert zwrotnych a następnie sposób postępowania z kopertami zwrotnymi dostarczonymi do właściwej gminnej obwodowej komisji wyborczej do zakończenia głosowania.
ZOBACZ: Prezydent: to mnie najbardziej dotknął zakaz spotkań z wyborcami
Ustawa ws głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich 2020 trafiła do Senatu. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki (KO) zapowiedział, że Senat wykorzysta w pełni przysługujące mu 30 dni na pracę nad ustawą.
Ponadto ustawa o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, która weszła w życie 17 kwietnia zawiera przepis mówiący, że w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii przy przeprowadzaniu wyborów prezydenckich zarządzonych w 2020 r. nie stosuje się przepisów Kodeksu wyborczego dotyczących m.in. wydawania zaświadczeń o prawie do głosowania, głosowania przez pełnomocnika, ustalania przez PKW wzoru karty do głosowania i zarządzania przez nią druku tych kart.