Resort zdrowia chce uruchomić fabrykę produkującą leki osoczopochodne

Polska
Resort zdrowia chce uruchomić fabrykę produkującą leki osoczopochodne
Zdjęcie ilustracyjne/pixabay/Myriams-Fotos
GP: Ministerstwo Zdrowia chce uruchomić nad Wisłą fabrykę produkującą leki osoczopochodne

Polska od kilkunastu lat wydaje na leki osoczopochodne nawet 500 mln zł rocznie. Ministerstwo Zdrowia chce wreszcie to zmienić. Koncepcja, która już trafiła do KPRM, zakłada wybudowanie fabryki funkcjonowania osocza; mogłaby ona powstać w 2023 r. - informuje w środę "Gazeta Polska".

Jak podaje tygodnik, Ministerstwo Zdrowia chce uruchomić nad Wisłą fabrykę produkującą leki osoczopochodne niezbędne w leczeniu ciężkich schorzeń, takich jak zaburzenia krzepnięcia krwi czy niewydolność układu odpornościowego.

 

"Projekt od początku jest prowadzony w trybie tajnym"

 

"Z ustaleń »GP« wynika, że projekt w tej sprawie trafił już do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM). (...) projekt ten od początku jest prowadzony w trybie tajnym. Tak wysoka klauzula to rzadkość w przypadku resortu zdrowia. Została jednak nadana ze względu na istotne znaczenie dla interesu RP. Dlaczego? Polska od lat sprzedaje nadwyżki osocza zagranicznym koncernom farmaceutycznym, jednocześnie płacąc kilkukrotnie więcej, kupuje od nich leki osoczopochodne. W ten sposób Skarb Państwa wydał już miliardy złotych. Resort zdrowia szacuje, że średnio to około 500 mln zł rocznie" - czytamy.

 

Według tygodnika, 1,3 mln jednostek osocza od honorowych krwiodawców uzyskują rocznie Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (RCKiK). "Z tego 22 proc. - jak wynika z danych Ministerstwa Zdrowia - jest obecnie wykorzystywanych klinicznie, m.in. do przetoczeń" - wskazuje gazeta.

 

ZOBACZ: Wyleczony z koronawirusa minister oddał osocze. "Czas pomóc innym"

 

"GP" ustaliła, że po raz pierwszy w umowach z firmami-odbiorcami wysokiej jakości osocza pojawił się zapis, który obliguje je do sprzedaży w Polsce przynajmniej 20 proc. wyprodukowanych z niego leków.

 

"(...) wprowadzenie nowych zapisów do umów z nabywcami polskiego osocza to efekt rekomendacji specjalnego zespołu powołanego przez ministra Szumowskiego. W jego skład, oprócz urzędników resortu zdrowia, wchodzili także przedstawiciele m.in. KPRM, NCK, Głównego Inspektora Farmaceutycznego oraz konsultanci krajowi w dziedzinie hematologii i transfuzjologii klinicznej. Zadaniem zespołu było wypracowanie najkorzystniejszych dla Polski rozwiązań dotyczących wykorzystania rodzimego osocza. Po ponad dwóch miesiącach pracy (od kwietnia do czerwca 2019 roku) powstał raport zawierający szczegółowe rekomendacje w tym zakresie" - czytamy dalej.

 

Pomysł nie jest nowy

 

Gazeta przypomina, że pomysł budowy fabryki frakcjonowania osocza w Polsce nie jest nowy.

 

"Po raz pierwszy pojawił się w 1995 roku. Jednak wówczas podczas realizacji projektu doszło do licznych oszustw i nadużyć finansowych. Afera, która wybuchła (...) na długie lata pogrzebała ideę powstania fabryki. Skorzystały na tym zagraniczne koncerny farmaceutyczne, które do dziś dostarczają do Polski leki osoczopochodne. Ministerstwo Zdrowia szacuje, że na ich zakup Skarb Państwa przeznacza rocznie około 500 mln zł. (...) Budowa fabryki oznaczałaby więc znaczne oszczędności. Oprócz tego zwiększyłaby dostępność leków osoczopochodnych dla polskich pacjentów. Z wstępnego harmonogramu wynikało, że fabryka frakcjonowania osocza mogłaby powstać w 2023 roku" - informuje tygodnik.

pgo/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie