Otwierają Tatry. Turyści będą mogli wejść do czterech dolin
Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego zdecydowały we wtorek o otwarciu dla turystów czterech dolin reglowych: Strążyskiej, Białego, Ku Dziurze i Za Bramką. Wszystkie inne szlaki w Tatrach z uwagi na epidemię pozostają zamknięte. Policja przypomina, że choć zakaz przemieszczania się w celach turystycznych zniesiono, to obowiązuje zakaz wynajmu kwater, działalności hotelarskiej i gastronomicznej.
Rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek zapowiedział, że policja będzie kontrolowała, czy te obostrzenia są przestrzegane. Zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Zdrowia należy unikać koncentracji podczas pobytu np. w parkach, a także pamiętać o zakrywaniu nosa i ust. Infrastruktura w Tatrach nie jest dezynfekowana - w przypadku używania rękawiczek jednorazowych lub maseczek należy je wynieść ze sobą z Tatrzańskiego Parku.
"Głowa do góry. Tatry poczekają"
"Zdajemy sobie sprawę z dobroczynnych właściwości przebywania na świeżym powietrzu, ale trzeba pamiętać, że TPN jest parkiem szczególnym. W pogodny weekend w Tatry przyjeżdża kilkadziesiąt tysięcy ludzi, co w obecnej sytuacji może sprzyjać niekontrolowanemu rozprzestrzenianiu się wirusa. Zachowanie bezpiecznych odległości, unikanie kontaktu może okazać się bardzo trudne" - powiedział dyrektor TPN Szymon Ziobrowski.
ZOBACZ: Zakaz wejścia w Tatry korzystny dla przyrody
Istotne dla władz TPN są również uwarunkowania przyrodnicze. Aktualnie z nor wykopują się świstaki, zbliżają się wykoty kozic, a w pobliżu nieuczęszczanych od miesiąca szlaków obserwowane są toki licznych gatunków ptaków, w tym tak wrażliwych jak głuszce i cietrzewie.
"Liczymy na zrozumienie turystów, namawiamy do takiego korzystania z Parku, które nie narazi innych użytkowników ani służb. Jesteśmy przekonani, że wkrótce będziemy mogli ponownie zaprosić wszystkich w wyższe partie Tatr. A tymczasem mówimy: Głowa do góry. Tatry poczekają" – czytamy w komunikacie TPN.
Ratownicy ostrzegają: zimowe warunki
Decydując się na otwarcie tylko czterech dolin reglowych, władze parku brały też pod uwagę rekomendacje TOPR-u dotyczącą stopniowego udostępniania Tatr.
"W związku z aktualnie panującymi w Tatrach warunkami typowo zimowymi z zalegającymi, twardymi, zlodowaciałymi śniegami ryzyko wypadku w terenie wysokogórskim jest bardzo realne wraz z bardzo poważnymi konsekwencjami upadku z dużej wysokości" - argumentują górscy ratownicy.
Jak podkreślają "takie wypadki wymagają podczas akcji ratunkowych zaangażowania dużej liczby ludzi i sprzętu, co przy ewentualnym dużym natężeniu ruchu turystycznego po otwarciu obszaru TPN zdecydowanie zwiększa ryzyko zawleczenia zakażenia na obszar Tatr i najbliższych okolic wraz z ryzykiem wykluczenia w krótkim czasie z działań ratowników po ewentualnym kontakcie z osoba zakażoną".
Ryzyko kwarantanny załogi śmigłowca
"Wiąże się to również z ryzykiem czasowego ograniczenia dostępu do śmigłowca ratowniczego, choćby na czas konieczny do dezynfekcji pokładu śmigłowca i sprzętu, a w przypadku stwierdzenia zakażenia wśród pilotów niesie za sobą ryzyko ograniczenia możliwości działania ze względu na bardzo nieliczny skład pilotów i mechaników” - zaznaczają ratownicy.
Od poniedziałku 20 kwietnia, zgodnie z rekomendacją ministra środowiska, lasy i parki zostały ponownie udostępnione dla ruchu turystycznego. W Polsce istnieją 23 parki narodowe. W poniedziałek zostały otwarte wszystkie z nich z pewnymi ograniczeniami, oprócz Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Z uwagi na rozprzestrzenianie się pandemii koronawirusa, szlaki turystyczne w Tatrach zostały zamknięte dla turystów już 13 marca, a dla mieszkańców podtatrzańskich gmin 3 kwietnia.
Czytaj więcej