Mniej zużytej energii, mniej śmieci. Izolacja wyludniła Paryż
Jedna czwarta mieszkańców Paryża opuściła stolicę, gdy ogłoszono izolację sanitarną. Masa śmieci wyrzucanych w mieście w czasie epidemii zmniejszyła się o jedną trzecią. Paryż zużywa też o wiele mniej elektryczności.
Podobnie jak w innych metropoliach świata poprawiło się powietrze, bo po Paryżu jeździ mało samochodów.
Po zapowiedzi izolacji sanitarnej w ciągu kilku dni Paryż opuściło około 600 tys. osób - szacuje urząd statystyczny INSEE. Wyjechali cudzoziemcy i przybysze z prowincji.
Ze stolicy uciekli również rodowici paryżanie, szczególnie z bogatszych dzielnic - osoby, które mają domy na wsi, gdzie - jak się uważa - warunki izolacji są mniej dokuczliwe niż w mieście.
30 proc. śmieci mniej, podobnie ze zużyciem prądu
Publiczne przedsiębiorstwo Sytcom zajmujące się zbiórką śmieci podało, że w ciągu kilku dni po wejściu w życie nakazu pozostawania w domach, masa wyrzucanych odpadów zmniejszyła się o 23 proc., a po kilku tygodniach - o 30 proc. w porównaniu z normalną sytuacją.
Wyludnienie Paryża oraz zatrzymanie wielkiej części działalności gospodarczej widać również w zużyciu elektryczności - o 34 proc. mniejszym niż przed izolacją.
ZOBACZ: Epidemia koronawirusa we Francji uderza w producentów wina
Podobnie jak w innych miastach świata, w Paryżu zamknięte są szkoły, uniwersytety, muzea i kina. Choć nie było żadnych zakazów działalności hotelowej, 90 proc. hoteli regionu paryskiego nie przyjmuje gości. 95 proc. składów metra stoi w zajezdniach. Nie można napić się calvadosu przy bufecie ani spritza w kawiarnianym ogródku, gdyż wszystkie bistra i restauracje są zamknięte.
7 kwietnia w Paryżu i na bliskich przedmieściach 825 tys. osób było na "częściowym bezrobociu" z powodu zamknięcia ich firm. 82 tys. przedsiębiorstw wstrzymało działalność. Epidemia uderzyła również w podziemną gospodarkę - podawał w zeszłym tygodniu dziennik "Le Monde". Kradzieże, oszustwa, wyłudzenia i prostytucja niemal wygasły - stwierdzili autorzy artykułu.
Czytaj więcej