Belgia wynajmie 2 tys. "detektywów". Będą tropić potencjalnie zakażonych
Belgia zrekrutuje 2 tys. "detektywów", którzy będą śledzić kontakty osób zakażonych koronawirusem, docierać do potencjalnych chorych i w ten sposób przeciwdziałać dalszemu rozprzestrzenianiu się Covid-19 - podaje we wtorek dziennik "De Tijd".
Działanie to ma wspomóc walkę z pandemią w czasie, gdy kraj będzie znosił restrykcje dotyczące wychodzenia z domu czy przemieszczania się.
Zadaniem śledczych ds. koronawirusa będzie docieranie do osób, które miały kontakt z pacjentami z pozytywnym wynikiem testu lub osobami, które podejrzewa się o nosicielstwo SARS-CoV-2. Zidentyfikowane w ten sposób grono będzie poddane badaniom, a ci, u których wynik będzie pozytywny, zostaną poddani dwutygodniowej kwarantannie.
ZOBACZ: W czasie pandemii Belgowie zużywają do 25 proc. mniej prądu
Zespół osób odpowiedzialnych za śledzenie kontaktów ma być podzielony między regiony: 200 detektywów będzie działać w Brukseli, 600 - w Walonii i 1200 - we Flandrii. Władze każdego z regionów będą odpowiedzialne za szkolenie "detektywów".
Prace nad aplikacją trwają
Ich praca ma wspierać działanie aplikacji do zbierania informacji o kontaktach osób z koronawirusem. Na razie jeszcze nie została ona opracowana, ale podobnie jak w innych krajach, trwają prace nad jej przygotowaniem. Aplikacje do śledzenia kontaktów były wykorzystywane w Chinach, Singapurze, czy Korei Południowej.
Jednocześnie Belgia chce zacząć testować wszystkich, którzy mają symptomy takie jak przy grypie. - Musimy uważnie monitorować rozprzestrzenianie się wirusa, co oznacza, że trzeba przeprowadzić wiele testów, w tym u osób z łagodnymi objawami - powiedział cytowany przez "Brussels Times" odpowiedzialny za grupę zadaniową ds. testów minister w rządzie federalnym Philippe De Backer.
ZOBACZ: Aplikacja do śledzenia kontaktów. UE określiła wymagania
Zwiększenie liczby przeprowadzanych testów jest kolejnym działaniem, które ma pomóc Belgii w wyjściu z obostrzeń związanych z pandemią. W kraju tym pod koniec marca zaczęto zwiększać przepustowość laboratoriów. De Backer twierdzi, że możliwe jest przeprowadzanie 10 tys. testów dziennie, jednak z oficjalnych rządowych danych wynika, że w ostatnich dnia robiono ich 6-7 tys.
W Belgii złagodzono w minionym tygodniu restrykcje, umożliwiając otwarcie marketów z materiałami budowlanymi oraz sklepów ogrodniczych. Generalnie dalej jednak nie można wychodzić z domu bez uzasadnienia, choć dopuszczalna jest rekreacja na otwartym powietrzu. Restrykcje mają obowiązywać co najmniej do 3 maja.
Czytaj więcej