"Ogromna odwaga i krzyk rozpaczy". Premier o powstaniu w getcie warszawskim
Powstanie w getcie warszawskim było przejawem ogromnej odwagi, ale jednocześnie krzykiem rozpaczy Żydów, którzy każdego dnia byli mordowani przez niemieckich oprawców; wspominamy tę odwagę i chęć wolności - napisał w niedzielę, w 77. rocznicę powstania premier Mateusz Morawiecki.
77 lat temu, 19 kwietnia 1943 r., żydowscy bojownicy z ŻOB i ŻZW stawili zbrojny opór oddziałom niemieckim, które przystąpiły do likwidacji warszawskiego getta. Powstanie w getcie było pierwszym w okupowanej Europie miejskim zrywem przeciw Niemcom, aktem o charakterze symbolicznym, zważywszy na nikłe szanse powodzenia.
ZOBACZ: 77. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. Obchody w dobie pandemii
"Powstanie w getcie warszawskim było przejawem ogromnej odwagi, ale jednocześnie krzykiem rozpaczy Żydów, którzy każdego dnia byli mordowani przez niemieckich oprawców. Dziś wspominamy nie tylko tę odwagę, ale także chęć wolności, dla której tak wielu poświęciło swoje życie" - napisał na Twitterze szef rządu.
#PowstanieWGetcie było przejawem ogromnej odwagi, ale jednocześnie krzykiem rozpaczy Żydów, którzy każdego dnia byli mordowani przez niemieckich oprawców. Dziś wspominamy nie tylko tę odwagę, ale także chęć wolności, dla której tak wielu poświęciło swoje życie. #ŁączyNasPamięć pic.twitter.com/lLiV4fmsma
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) April 19, 2020
Z kolei we wpisie na Facebooku szef rządu przypomniał słowa ostatniego dowódcy powstania Marka Edelmana - "Czy to w ogóle można nazwać powstaniem? Chodziło przecież o to, żeby nie dać się zarżnąć, kiedy po nas przyszli. Chodziło tylko o wybór sposobu umierania" i ocenił, że "takie właśnie były realia" w czasie powstania.
"Tylko jedna perspektywa"
"W chwili, gdy Niemcy rozpoczęli kolejny etap likwidacji getta, przed tysiącami Żydów pojawiła się tylko jedna perspektywa – perspektywa śmierci. Walka ok. 1000–1500 osób, które nie miały szans w starciu z machiną niemieckiej armii, to był wielki heroizm. klęska była nieunikniona. W powstaniu – trwającym od 19 kwietnia do połowy maja 1943 roku – zginęło ponad 50 tysięcy Żydów, w znacznej większości ludności cywilnej" - napisał Morawiecki.
ZOBACZ: Papież: światu grozi jeszcze gorszy wirus
"Ten desperacki akt stał się symbolem sprzeciwu mordowanego narodu wobec niemieckiej polityki ludobójstwa. Dlatego w tym dniu pochylamy głowy nad wszystkimi ofiarami powstania w getcie warszawskim. Wspominajmy dzielnych bojowników oraz wszystkich, którzy nie bacząc na groźbę utraty życia, do ostatniej chwili próbowali ich ratować" - dodał premier.
Zrównali getto z ziemią
W nierównej, trwającej prawie miesiąc walce, słabo uzbrojeni bojownicy Żydowskiej Organizacji Bojowej oraz Żydowskiego Związku Wojskowego stawili opór oddziałom SS, Wehrmachtu, Policji Bezpieczeństwa i formacjom pomocniczym. W tym czasie Niemcy zrównali getto z ziemią, metodycznie paląc dom po domu. 8 maja 1943 r. w schronie przy ul. Miłej 18 samobójstwo popełnił przywódca powstania Mordechaj Anielewicz wraz z grupą kilkudziesięciu bojowników. Nielicznym powstańcom udało się kanałami wydostać z płonącego getta.
77. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim jest w tym roku upamiętniana wirtualną akcją Żonkile, syrenami alarmowymi włączonymi w południe oraz kwiatami złożonymi w dziesięciu punktach Warszawy, gdzie toczyły się walki. Z powodu koronawirusa nie ma w tym roku oficjalnych uroczystości przed pomnikiem Bohaterów Getta.