Zamiast być na kwarantannie, pijany podróżował pociągiem po Polsce
Policjanci ze Świebodzina zatrzymali 34-latka, który po powrocie do kraju nie poddał się obowiązkowej kwarantannie. Mężczyzna jechał pociągiem do granicznych Słubic, był nietrzeźwy i awanturował się - poinformował w piątek Marcin Ruciński z Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie.
Mieszkaniec Zgierza (woj. łódzkie) powinien odbyć kwarantannę po tym, jak w środę wrócił z zagranicy. Następnej nocy był jednak nie w domu, a w pociągu relacji Poznań-Słubice.
ZOBACZ: Robił zakupy podczas kwarantanny. Zapłaci 10 tys. zł kary
Funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei wysiedli z nim na stacji w Zbąszynku w Lubuskiem, gdyż nie miał biletu, był pijany i awanturował się. Na miejsce sokiści wezwali policję.
34-latek nie miał dokumentów. Po ustaleniu jego tożsamości okazało się, że złamał zasady kwarantanny. Policjanci w specjalnych kombinezonach przewieźli go na Oddział Zakaźny do Zielonej Góry i oddali po opiekę medykom.
Grozi mu wysoka grzywna
- Sprawa jednak na tym się nie zakończy. Za lekkomyślne zachowanie policja oraz służby sanitarne wyciągną wobec mężczyzny konsekwencje. Grozi mu wysoka grzywna - zapowiedział Ruciński.
ZOBACZ: Zawisł na parapecie i... dostał mandat za opuszczenie domu
Policjant przypomniał, że wprowadzone w związku z pandemią ograniczenia i nakazy mają na celu zapobieganie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Dotyczy to także osób przyjeżdżających z zagranicy. Osoby takie obowiązkowo muszą poddać się 14-dniowej kwarantannie.
- To, czy się do niej stosują, sprawdzają w całym kraju policjanci. Osoby na kwarantannie mają także obowiązek używania aplikacji mobilnej. Do tej pory zdarzały się sytuacje złamania kwarantanny. Jednakże ostatni przypadek zaskoczył nawet policjantów - zaznaczył Ruciński.