Ksenofobia w Chinach. "Niechęć do obcokrajowców jest nieporównywalna z wcześniejszymi falami"
- Niechęć do obcokrajowców jest nieporównywalna z wcześniejszymi falami (...). W chińskiej sieci przez kilka dni krążył rysunek z dwoma Chińczykami i śmieciem. Jeden z nich mówi - "o, to biały człowiek niestosujący się do zasad bezpieczeństwa", czyli - podświadomie - powinien wylądować w śmietniku. To samo z osobami o czarnej skórze - mówił Tomasz Sajewicz, korespondent Polskiego Radia w Pekinie.
- Ta, niespotykana na taką skalę, niechęć wydaje się być z pewnym przyzwoleniem władz - zaznaczył na antenie Polsat News, nawiązując do obraźliwej grafiki.
- Krążyła ona po chińskim odpowiedniku Twittera przez kilka dni. Jak znam tamtejszy internet to wiem, że cenzorzy - jeśli chcą - działają w ciągu kilku minut. (...) To powie każdy sinolog: ksenofobia istnieje w chińskim społeczeństwie. Na szczęście, nie jest zjawiskiem masowym - dodał Sajewicz w programie "Dzień na Świecie".
"Pojawiają się pytania"
Prowadzący Jan Mikruta zapytał o to, w jakich jeszcze aspektach Chiny zmieniły się w ostatnim czasie.
- Poczucie bezpieczeństwa, wielkiego sukcesu, zostało zburzone. Pojawiają się pytania: kto i dlaczego dopuścił do tego, by powtórzyła się sytuacja z 2003 roku (epidemia SARS - red.) - wyjaśnił Sajewicz.
Odniósł się również do, najprawdopodobniej zaniżonych, danych o zakażeniach i ofiarach śmiertelnych koronawirusa SARS-COV-2.
- Rzeczywiście, Chińczycy o tym rozmawiają. Są poważne wątpliwości dotyczące danych, ale pamiętajmy - to są dane firmowane autorytetem WHO. Teraz mamy pokłosie tego - wstrzymanie finansowania WHO przez Trumpa - i słuszne pytanie - co działo się między końcem grudnia a 23 stycznia, gdy ogłoszono kwarantannę w prowincji Hubei - opowiadał.
WIDEO: Korespondent Polskiego Radia w Pekinie o wzroście niechęci do obcokrajowców
Poważny kryzys wizerunkowy
Korespondent zaznaczył, że "nowym Chinom będzie o wiele trudniej przekonać resztę świata do swoich pomysłów".
- Państwo to będzie musiało zmierzyć się z o wiele większym kryzysem wizerunkowym. Chociażby część państw afrykańskich, które są wiernymi przyjaciółmi Chin "na dobre i na złe" są teraz źle nastawione. Nawet duża pomoc humanitarna nie jest w stanie zasypać niepokojów związanych z ksenofobią do osób rasy czarnej - podsumował.