Biedroń apeluje o odrzucenie projektu zaostrzającego prawo antyaborcyjne
Kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń zaapelował do opozycji i wszystkich ludzi dobrej woli o solidarne głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy zakazującego aborcji w przypadku stwierdzenia nieodwracalnych wad genetycznych płodu. - Tu nie ma trzeciej drogi, albo jesteśmy za, albo jesteśmy przeciwko piekłu kobiet - powiedział Biedroń.
W czwartek Sejm przeprowadzi głosowanie ws. obywatelskiego projektu ustawy "Zatrzymaj aborcję". W środę w pierwszym czytaniu projektu klub PiS zaproponował skierowanie go do dalszych prac w komisji, z kolei KO i Lewica wnioskowały o jego odrzucenie.
Projekt "Zatrzymaj aborcję" zakłada zniesienie możliwości przerwania ciąży ze względu na stwierdzenie prawdopodobieństwa ciężkich i nieodwracalnych wad płodu. Projekt, pod którym podpisało się ponad 830 tys. obywateli, trafił do Sejmu jesienią 2017 r.
ZOBACZ: Protestują w czasie epidemii. Sprzeciwiają się zaostrzeniu prawa aborcyjnego
Biedroń mówił na czwartkowej konferencji w Sejmie, że jest to rozwiązanie odzierające kobiety z możliwości decydowania o swoim życiu i zdrowiu. - My jako Lewica, jako jedyni mamy jasne stanowisko - nie ma czegoś takiego jak kompromis aborcyjny, jest piekło kobiet. I my przeciwko temu piekłu kobiet będziemy zawsze protestowali - podkreślił Biedroń.
Dziękował wszystkim protestującym w ostatnich dniach przeciwko jeszcze większemu zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego w Polsce. - Będziemy głosowali przeciwko wprowadzeniu takiego ustawodawstwa. Co więcej, będziemy składali projekty, które nowelizują obecną ustawę w tym względzie. Doprowadzimy w końcu do tego, że kobiety w Polsce, Polki, będą miały takie same prawa, jak mają Belgijki, Francuzki czy Szwedki - powiedział Biedroń.
"Albo jesteśmy za, albo przeciwko piekłu kobiet - nie ma trzeciej drogi"
- Nie pozwolimy żadnym politycznym talibom, religijnym fanatykom decydować o brzuchach, o ciałach, o zdrowiu i życiu kobiet, bo to jest ich sprawa i ich wybór. Apeluję do całej opozycji, do wszystkich ludzi dobrej woli, żebyśmy dzisiaj w głosowaniach podjęli ważną decyzję i solidarnie zagłosowali za odrzuceniem tego projektu. Nie ma tutaj trzeciej drogi, tu jest "albo albo" - albo jesteśmy za piekłem kobiet, albo jesteśmy przeciwko piekłu kobiet - mówił Biedroń.
Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk stwierdziła, że rząd PiS widząc, że przegrywa wojnę z epidemią koronawirusa, "chce rozpętać wojnę z kobietami".
ZOBACZ: "Widać strach w PiS". Bosak o projekcie "Zatrzymaj aborcję"
- To objaw nie tylko cynizmu, wyrachowania władzy, ale to przede wszystkim objaw ogromnego tchórzostwa (...). PiS chowa się za barbarzyńskimi, antykobiecymi i uderzającymi w fundamentalne prawa człowieka projektami po to, żeby przysłonić swoją nieudolność w walce z kryzysem - powiedziała posłanka.
Podkreśliła, że Lewica nigdy nie zgodzi się na zaostrzenie prawa antyaborcyjnego.
Obowiązująca od 1993 r. ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki. W wypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.
Czytaj więcej