Kaczyński: epidemia uświadomiła słabość Unii Europejskiej
UE wymaga bardzo poważnych reform i zmian; jestem przekonany, że trwający kryzys, związany z epidemią, uświadomił bardzo wielu ludziom słabość Unii i unaocznił kluczowe znaczenie państw narodowych - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Gazety Polskiej".
"Jeśli ktoś nie jest w stanie przeżyć tego uczucia, które nazywa się patriotyzmem, to rzeczywiście lojalności do Polski w nim nie będzie. Uprawiana przez ostatnie dziesięciolecia pedagogika społeczna nakierowana była na eliminację postaw patriotycznych, a co za tym idzie lojalności wobec własnej ojczyzny. I zapewne w jakiejś mierze te działania okazały się skuteczne. Dziś to się wpisuje przede wszystkim w to przeciwstawienie: Polska - Unia Europejska. A przecież ono jest zupełnie sztuczne" - powiedział Kaczyński w rozmowie z "GP", której fragment opublikował we wtorek portal niezalezna.pl.
ZOBACZ: Kaczyński: zgodnie z konstytucją nie ma możliwości odłożenia wyborów, szczególnie na rok
"Polska powinna być w UE, ale Unia nie jest państwem - w żadnym tego słowa znaczeniu - a organizacją międzynarodową, której kraje członkowskie oddają suwerenność w bardzo niewielkiej - poza relacjami gospodarczymi - części" - podkreślił prezes PiS.
Jego zdaniem, Unia na pewno nie ma najmniejszych kompetencji w sprawach dotyczących wymiaru sprawiedliwości. "Ale jeśli można z tego wszystkiego, co obserwujemy, wyciągnąć jakieś praktyczne wnioski, to one brzmią następująco: UE wymaga bardzo poważnych reform i zmian. Musi ona być organizacją suwerennych narodów europejskich, opartą o kartę Narodów Zjednoczonych, mówiącą o tym, iż państwa członkowskie poza ściśle i precyzyjnie wyznaczonymi obszarami, same załatwiają swoje sprawy i nikt nie ma prawa w to się wtrącać" - mówił Kaczyński.
ZOBACZ: Gowin: czeka nas z Kaczyńskim poważna rozmowa
"Jestem przekonany, że trwający kryzys związany z epidemią bardzo wielu ludziom uświadomił słabość Unii i unaocznił kluczowe znaczenie państw narodowych" - przekonywał prezes PiS.