Hołownia prognozuje, kiedy będą wybory. "Uczestniczymy w jakimś śnie wariata"
- Sądzę, że propozycja wyborów w przyszłym roku jest nierealna, zbyt zagmatwana i trzeba się szykować na jesień. Uczestniczymy w jakimś śnie wariata i nie wiadomo, jak on się skończy, ale przypuszczam, że za 2-3 tygodnie okaże się, że to jednak jesień - powiedział w "Graffiti" Szymon Hołownia. W świąteczny poniedziałek kandydat na prezydenta wystąpił na antenie z żoną Urszulą Brzezińską-Hołownią.
- Tegoroczne święta spędzamy w trójkę. Łączymy się z teściami, rodzicami tylko przez internet. To jest trudne, dziwne i nienormalne, ale staramy się zachować świąteczny klimat - mówił Hołownia.
Jego żona, zapytana czy zadała kiedyś mężowi pytanie "po co mu ta polityka, skoro wykopała ona już tyle rowów, podzieliła społeczeństwo" odparła, że "właśnie dlatego, że te podziały są, musi być ktoś taki jak Szymon, kto wprowadzi nowy styl w polityce, bez kłótni".
ZOBACZ: "Nie zachowujmy się jak Poncjusz Piłat. Wystarczą 72 głosy" - Bortniczuk do posłów
- Hołownia zwrócił uwagę, że nie ma w kraju wojny i do niedawna nie działo się nic nadzwyczajnego, "a podziały są takie, że ludzie by się pozabijali. To jest tak nienormalne, że trzeba coś z tym zrobić i dlatego taką decyzję podjęliśmy".
"Docieramy do ludzi tam gdzie są, czyli w internecie"
Zapytany, jak teraz wygląda jego kampania tłumaczył, że wraz ze sztabem "docieramy do ludzi tam gdzie są, czyli w internecie. Robimy to, co możemy. Staramy się ich mobilizować, nie demobilizować. To jedyna na razie forma kampanii".
Wideo: Hołownia prognozuje, kiedy będą wybory. "Uczestniczymy w jakimś śnie wariata"
Czytaj więcej