Zawisł na parapecie i... dostał mandat za opuszczenie domu
Prezydent Rosji Władimir Putin przyznał w poniedziałek, że sytuacja z koronawirusem rozwija się w jego kraju "w nie najlepszym kierunku" i, że szczyt epidemii nie został osiągnięty. W Rosji obowiązuje m.in. zakaz wychodzenia z domu. Złamał go mężczyzna, który, podczas wizyty u dziewczyny, wypadł z okna i zawisł na parapecie. Policja pomagająca mu wrócić do mieszkania wypisała również mandat.
Od 25 marca (wtedy do Putin z powodu koronawirusa ogłosił wolne w kraju) w Rosji obowiązuje zakaz wychodzenia z domu. Wyjątkiem są ważne przyczyny, jak udanie się do lekarza, wyrzucenie śmieci czy zakupy. Wychodzący muszą utrzymać odległość 1,5 metra od innych osób. Wprowadzone przepisy obowiązują do 1 maja. Za ich nieprzestrzeganie policjanci mogą wystawić mandat w wysokości od 60 do 600 dolarów (osobom "na stanowiskach" przysługują wyższe kary).
Dostał go m.in. 36-latek z Moskwy. Mężczyzna chciał zrobić sobie zdjęcie w oknie jednego z mieszkań w 14-piętrowym bloku. Nie osiągnął celu - poślizgnął się i wypadł przez nie. W ostatniej chwili chwycił się parapetu. Próbowała go ratować dziewczyna - jednak bezskutecznie. Pomogli dopiero funkcjonariusze wezwani przez jednego z sąsiadów.
ZOBACZ: Rosja zamyka swoje granice w związku z epidemią koronawirusa
Po wciągnięciu mężczyzny do środka zaczęli wyjaśniać, co się stało. Okazało się, że 36-latek mieszka w sąsiednim budynku, a drugą połówkę jedynie odwiedzał. Ukarano go mandatem za naruszenie "reżimu samoizolacji".
Putin zdenerwowany koronawirusem. "Możliwe wszelkie scenariusze"
- Widzimy, że sytuacja zmienia się praktycznie codziennie i - niestety - liczba chorych się zwiększa. Coraz więcej jest przypadków właśnie takiego ciężkiego przebiegu choroby - powiedział Putin na naradzie poświęconej sytuacji epidemicznej.
Ocenił, że Rosji udaje się podejmować w walce z epidemią działania wyprzedzające i zalecił, by działać tak nadal, a jednocześnie zauważył, że "sytuacja nie staje się lepsza". Zaznaczył, że Moskwa i obwód moskiewski, jak również wszystkie miasta Rosji liczące ponad milion mieszkańców są obszarami podwyższonego ryzyka.
Możliwe "wszystkie scenariusze rozwoju sytuacji"
Putin zapowiedział, że do walki z rozszerzaniem się epidemii mogą włączyć się medycy wojskowi i że "wszystkie możliwości, w tym ministerstwa obrony" Rosji mogą zostać użyte, jeśli okaże się to potrzebne.
Zalecił rozdzielenie obciążeń pomiędzy szpitalami i rozwiązanie problemu deficytu środków ochronnych. Należy uwzględnić - zauważył - "wszystkie scenariusze rozwoju sytuacji, nawet najtrudniejsze i wyjątkowe, tak aby elastycznie zmieniać strategię" walki z koronawirusem.
ZOBACZ: Rosja: system rozpoznawania twarzy skontroluje przestrzeganie kwarantanny
Rosyjski prezydent rozmawiał z urzędnikami w formacie wideokonferencji, łącząc się z nimi ze swej rezydencji w Nowo-Ogariowie pod Moskwą. Wicepremier Tatiana Golikowa powiedziała na naradzie, że wzrost zachorowań w Rosji, przede wszystkim w Moskwie, następuje od 16 marca.
Prognozy przewidują, że chorych w stolicy i obwodzie moskiewskim będzie przybywać w bieżącym tygodniu i na początku następnego. Golikowa wyraziła nadzieję, że potem tempo wzrostu zakażeń osłabnie. Na Moskwę i obwód przypada ponad 72 proc. ogółu zachorowań w kraju - przekazała wicepremier.
Ponad 18 tys. zakażonych
W Rosji zarejestrowano w ciągu ostatniej doby 2558 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, łączna liczba infekcji sięgnęła 18 328 - podał w poniedziałek sztab kryzysowy. Wzrost o ponad 2 tys. chorych nastąpił drugi dzień z rzędu - w niedzielę nowych przypadków było 2186. Zmarło w ciągu ostatniej doby 18 osób, a od początku pandemii - 148.